Zaintrygowany niespotykaną grafiką opartą na cell-shadingu, sięgnąłem po dość stary już tytuł na moją małą czarną konsolę PS2, mianowicie po Auto Modellistę.
Płyta w ruch, pad w rękę. Jak można się było spodziewać, wszystko zostało wykonane w sposób rysunkowy, ciekawy pomysł. Już na początku wita nas menu, w którym możemy wybrać tryb arcade - nic w nim specjalnego, time trial oraz single race znamy z innych gier - oraz gwóźdź programu czyli Garage Life. Z oczywistych względów skupię się na tym drugim.