Dawno dawno temu, w odległej Japoni, ścigały sie dwa auta- jedno to czarne Porsche nazywane Black Bird i drugie to Datsun 240Z nazywany... Piekielnym. Jak sama nazwa wskazuje, Piekielny Z był naprawdę Piekielny. Podczas jednego z wyścigów, jego kierowca nie opanował kierownicy i roztrzaskał auto i siebie na barierce. Nazywał się Akio Asakura, a fenomenalny przypadek sprawił że wrak rozbitego Z odkupił ze złomu... Akio Asakura!! Młody chłopak zafascynowany nie tyle wyscigami co samą szybką jazdą. W tym momencie widz zaczyna poznawać ciekawą historię Piekielnego Z i ludzi z nim związanych, chociażby takich jak kierowca BlackBirda, czy siostra zmarłego chłopaka - Erico Asakura a nawet sam mechanik z piekła rodem czyli Jun Kitami - człowiek który zaprojektował i zbudował Z. Człowiek, w którego samochodach zgineło wielu ulicznych ścigantów (dlatego nadano mu taki przydomek).
Historia którą otrzymujemy, trzyma w napięciu lub zainteresowaniu do ostatniej minuty każdego z odcinków. Kreska jest dynamiczna a co najważniejsze bardzo szczegółowa, wielkie brawa dla animatorów. Jeśli zaś chodzi o muzykę, nie jestem ekspertem, ale według mojego prywatnego gustu - opening jest wręcz genialny. Osobiście uważam że bije na głowę co poniektóre openingi z Initial D.
Wangan Midnight to anime którym warto się zainteresować, fabuła poszczególnych odcinków jest nieprzewidywalna w przeciwieństwie do wcześniej wspomnianego Initiala. Pewnie od razu niektórzy zarzucą mi brak obiektywizmu - więc odpowiedzmy sobie na pytanie które anime jest lepsze? Wangan czy Initial D? Initial - to oczywiste, ma już swoich zatwardziałych fanów i obrósł już w legendę (którą brutalnie nadwyrężył film live) ale... właśnie ale... uważnie obserwujcie Wangana - kto wie czy już niedługo nie sprawi nam niespodzianki...
Oczywiście opinia ta jest prywatną opinią autora niniejszej recenzji i w zadnym aspekcie nie odzwierciedla upodobań całej redakcji Noizy Tribe.
autor recenzj: MAGNUM
|
|