Kto nie marzy o gigantycznym silniku pod maską? O stadzie koni mechanicznych i potwornym momencie
obrotowym idącym w tysiące niutonometrów?
Przesiądźmy się zatem z szybkich samochodów do wolnych kolosów, królów szos, wielotonowych
połykaczy kilometrów, bowiem prowadzenie samochodu nie zawsze musi oznaczać "szybciej".
Pisząc o kolosach, miałem na myśli oczywiście ciężarówki.
Cała społeczność komputerowych truckerów czekała na wydanie tej gry w niemałym napięciu, a data
premiery była wciąż przesuwana. W końcu jednak każdy maniak pokonywania kilometrów cieżarówką po
Europie mógł zaopatrzyć się we własny egzemplarz gry..
Po uruchomieniu tworzymy sobie naszą wirtualną postać, wybieramy miasto na siedzibę własnej firmy
i... nie mamy pieniędzy na nic. Twórcy postanowili, że każdy gracz musi najpierw zarobić na własny
samochód. Jest to dość proste i polega na wykonywaniu zleceń od przewoźników ich samochodami. Jako
że jesteśmy początkującymi kierowcami, trasy nie są długie, a zapłata jest marna. Po pewnym czasie
przez skrzynkę pocztową w grze zgłasza się do nas bank z ofertą kredytu. Możemy go wziąć, albo...
dalej jeździć u innych firm, czekając, aż nasze konto będzie na tyle wypełnione pieniędzmi, by już
bez kredytu zakupić własny ciągnik.
By w ogóle móc to zrobić, najpierw musimy zlokalizować dealera. Wystarczy w mieście przejechać obok
jego salonu, by pojawił się on na mapie. Do wyboru mamy ciężarówki z marek takich jak Iveco, Volvo,
MAN, Renault, Scania, DAF oraz Mercedesa nazwanego w grze Majestic ze względu na brak licencji.
Każdy z wozów można spersonalizować, wybierając rodzaj kabiny, podwozia, silnik lub model skrzyni
biegów. Oczywiście można też sprawić, by nasza ciężarówka wyróżniała się z tłumu, montując różne
dodatki, światełka, tabliczki itp. To istny raj dla maniaków niepowtarzalnych trucków.
Posiadając już własny ciągnik, możemy podjąć pracę na własny rachunek. W każdym mieście działają
firmy chętne zatrudnić nas jako przewoźnika. Z początku płacą słabo, ale wraz z rozwojem naszej
kariery odblokowujemy cenniejsze ładunki i w ten sposób doprowadzamy do szybkiego pomnożenia
naszego stanu konta.
Ekonomia nie jest jednak silną stroną tej gry. O ile z początku bywa nudno, bo na niewiele możemy
sobie pozwolić, o tyle w późniejszej fazie gry jest... nudno... bo stać na praktycznie na wszystko.
Wraz zakupem kolejnych garaży i zatrudnianiem pracowników, na nasze konto zaczynają trafiać
niewyobrażalne kwoty pieniężne, po których wydaniu na kolejne garaże i kierowców, znów się
zwiększają. SCS, czy w prawdziwych firmach przewozowych też opływa się w luksus? Nie sądzę.
Całe szczęście jednak, że pracę uprzykrzają nam fotoradary oraz niewidzialni (niestety) policjanci,
którzy karzą nas za przejechanie na czerwonym świetle. Często jednak zapominają o mandatach podczas
kolizji. Taranowanie innych pojazdów jest na szczęście nieopłacalne, bo naprawy ciężarówki sporo
kosztują, a uszkodzenie wiezionego towaru odbija się na naszej reputacji.
Do pokonania mamy tysiące kilometrów europejskich tras. Od Wielkiej Brytanii, przez Francję,
Niemcy, północne Włochy aż po Wschodnią Polskę (DLC) i Węgry. Trasy są klimatyczne, mniej więcej
dostosowane do realiów europejskich dróg. Ich siatka nie jest szczególnie gęsta, ale jest bardzo
ciekawie. Miasta nie są duże i praktycznie nie da się rozróżnić Mediolanu od Dortmundu, ale
przecież w grze nie chodzi o zwiedzanie zabytków i dokładne odzwierciedlenie topografii miasta. Po
prostu jest w nich kilka uliczek oraz firm i na tym koniec.
Przewożenie towarów między firmami sprawia ogromną przyjemność. W zależności od ciężaru, który
ciągniemy, zmienia się dynamika zestawu, a nasz styl jazdy ma wpływ na zużycie paliwa oraz części
wozu. Podczas hamowania daje o sobie znać ciężar zestawu i w przypadku przewożenia ciężkiego
ładunku jego siła bezwładności, która niejednokrotnie pcha nas na poprzedzający samochód, który
własnie postanowił zwolnić lub zatrzymać się. A tak bywa dość często, bowiem czasem daje o sobie
znać niezbyt dopracowane AI. Kierowcy "karakanów" zachowują się po prostu nieracjonalnie. Zwalniają
bez powodów, wyprzedzają w miejscach zupełnie do tego nie nadających się, a podczas skręcania na
skrzyżowaniach potrafią zatrzymać się w najmniej oczekiwanym momencie. SCS pracuje obecnie nad
całkowicie nową sztuczną inteligencją ruchu AI.
Smaczku całości dodają ruchome elementy otoczenia takie jak płynące po rzekach statki, lądujące
samoloty, czy roboty drogowe przy których w typowo polski sposób pracuje jeden robotnik, a pięciu
na niego patrzy.
SCS wciąż pracuje nad ETS2 i w dość regularnych odstępach czasowych publikuje patche, które
poprawiają zgłaszane przez graczy błędy, oraz dodają nowe funkcje.
Wielką zaletą produktu jest jego otwarta struktura, która sprawiła, że powstał nawet amatorski
mod-dodatek, który umożliwia nam podróżowanie po Skandynawii, a w planach są jeszcze inne rejony
Europy. Prócz tego, możemy sobie także dodać tą drogą tandemy, bujanie kabiny i wiele różnych
usprawnień.
Marząc o komputerowej karierze kierowcy tira, wielokrotnie próbowałem mierzyć się z symulatorami
kierowcy ciężarówki i zawsze moja kariera kończyła się na kilku dostawach, po czym dopadało mnie
znużenie i gra żegnała się z moim dyskiem. Z Euro Truck Simulator 2 stało się jednak inaczej. Małe
studio SCS przeszło długą drogę przez mękę, by w końcu wydać grę, w którą nie tylko da się grać,
ale która również sprawia ogromną przyjemność, zwłaszcza że amatorskie dodatki z bardzo aktywnej
sceny ETS2 dodatkowo nadają grze realizmu.
|
|