Potrafię sobie wyobrazić Nagato w czarnej szpiczastej czapce i z kryształową kulą, ale zaraz przychodzą mi do głowy obrazy, w której mówi parze: "Zerwiecie ze sobą za 58 dni, 3 godziny i 5 minut."
Nie mogłaś wymyślić lepszego kłamstwa? Czy Nagato potrafi przewidzieć przyszłość, to kolejna tajemnica, której nie znam.
Klasa Asahiny otwiera stoisko, Koizumiego - wystawia sztukę, a Nagato wróży? Dlaczego zajęcia innych klas brzmią znacznie bardziej interesująco niż nasza głupia ankieta? O tak, co o tym sądzicie? Dlaczego nie połączymy wszystkich powyższych pomysłów i nie wystawimy sztuki wróżenia przy herbatce?
"Koniec głupiej gadki, teraz zaczyna się spotkanie."
Moje poprzednie zdanie zostało okrutnie zdeprecjonowane przez Haruhi, która podeszła teraz do białej tablicy. Wysunęła wskaźnik, dopóki nie stał się tak długi jak antena radiowa, i uderzała nim w tablicę.
Nic nie jest na niej napisane, po co mam na nią patrzeć?
"Wkrótce coś tu będzie. Mikuru, jesteś odpowiedzialna za zapisywanie. Pisz dokładnie to, co mówię."
Od kiedy Mikuru pełni rolę stenotypistki? Obawiam się, że nikt tego nie wie, skoro Haruhi zadecydowała o tym właśnie przed chwilą.
Asahina, herbaciarka i stenotypistka, podniosła pisak i usiadła przy tablicy, patrząc na twarz Haruhi.
Suzumiya powiedziała podekscytowanym tomem:
"Brygada SOS nakręci film!"
Naprawdę nie wiem, jak działa mózg Haruhi. To naprawdę nie ma znaczenia, bo zawsze taka jest. Z drugiej strony, tego spotkania nie można nazwać spotkaniem, lecz raczej okazją do uzewnętrznienia jej pomysłów.
"Czy od zawsze tak nie było?" - powiedział do mnie miękko Koizumi z uśmiechem tak zawadiackim, że nic, tylko go namalować. Z elegancją otworzył swoje usta:
"Prawdopodobnie Suzumiya od początku wiedziała, co chce zrobić, więc nie sądzę, żeby było nad czym dyskutować. Powiedziałeś jej coś, czego nie powinieneś był?"
Nie pamiętam, żebym mówił jej dziś cokolwiek o filmach. Może oglądała zeszłej nocy jakiś okropny klasy C i uznała, że jest zbyt nudny, a teraz daje upust swojej frustracji?
Lecz Haruhi była przekonana, że jej przemówienie poruszyło wszystkich obecnych i wyglądała na bardzo podekscytowaną.
"Założę się, że wszyscy macie mnóstwo pytań."
Ja chcę tylko wiedzieć, jak działa twój mózg.
"Zazwyczaj seriale telewizyjne kończą się śmiercią głównego bohatera, ale czy to nie byłoby zbyt nienaturalne? Bo dlaczego ktoś miałby na końcu umierać? To nie ma sensu, więc nienawidzę historii, w których ktoś na końcu umiera. Nigdy nie nakręcę takiego filmu!"
Więc mówimy o filmie czy serialu?
"A nie powiedziałam, że nakręcimy film? Nawet głuchy by usłyszał. Pamiętaj każde słowo, jakie powiedziałam."
Raczej wolałbym nauczyć się na pamięć nazw wszystkich pobliskich stacji kolejowych, niż zapamiętywać twoją tandetną retorykę.
Asahina, która nie wygląda już, jakby miała być członkinią klubu kaligraficznego, z gracją napisała "Nakręcić film" na tablicy. Haruhi skinęła głową z satysfakcją.
"To tyle w temacie, rozumiecie?"
Haruhi mówiła jak prezenterka pogody z radością oznajmująca, że wkrótce spadnie monsunowy deszcz.
"W jakim temacie?" - zapytałem, co było zupełnie naturalną rzeczą.
Zrozumiałem tylko "nakręcić film". Gdzie zamierza znaleźć studio filmowe, które jej go wyda? Czyżby już znalazła?
Lecz ciemne źrenice Haruhi błyszczały jasno, uśmiechając się do mnie.
"Kyon, czy z twoją głową jest dobrze? Oczywiście, że zamierzamy nakręcić film. Zostanie pokazany na festiwalu szkolnym z napisem [Brygada SOS prezentuje]."
"Kiedy staliśmy się członkami kółka filmowego?"
"Co ty się tak gmatwasz? Zawsze będziemy Brygadą SOS! W ogóle nie kojarzę żadnego kółka filmowego."
Haruhi chłodno i bezdusznie powiedziała coś, co prawdopodobnie doprowadziłoby do szewskiej pasji członków kółka filmowego, gdyby to słyszeli.
"Decyzja zapadła już dawno! Odwołań nie ma! Dalsze apelacje mijają się z celem!"
Skoro tak powiedziała liderka Brygady SOS, nie sądzę, by można było unieważnić jej postanowienie. Kto, do diaska, wepchnął Haruhi na tron Brygady SOS? Nie, chwila, gdyby tak nad tym dokładniej pomyśleć, to ona sama rościła sobie prawo do tego tronu. W jakim świecie byś się nie znalazł, zawsze znajdą się krzykliwi i pretensjonalni ludzie z nadmuchanym ego. Dzięki temu tacy jak ja i Asahina, którzy podążają z prądem, zawsze będą czuli się pogubieni. To zimna i okropna rzeczywistość, no i szczera prawda.
Gdy mój umysł zagłębiał się w filozoficzne pytania na temat, co można uznać za idealne społeczeństwo...
"Więc to tak." - powiedział Koizumi, jakby wszystko rozumiał. Rzucił taki sam uśmiech mi i Haruhi, i powiedział:
"Teraz rozumiem."
Hej, Koizumi, nie bierz w swoje ręce bomby, którą właśnie podrzuca nam Haruhi! Nie masz na ten temat własnego zdania?
Koizumi lekko machnął palcami:
"Z tego, co rozumiem, sami wydajemy film, który ma przyciągnąć widzów. Prawda?"
"Dokładnie!"
Haruhi uderzyła swoją [anteną] w tablicę.
Asahina wzdrygnęła się, lecz wciąż miała w sobie odwagę. Powiedziała:
"Ale... Dlaczego zdecydowaliśmy się na film?"
"Zeszłej nocy nie mogłam zasnąć," - Haruhi machała jej anteną przed oczami jak wycieraczki po szybie - "więc włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać dziwny film. Z początku mnie nie interesował, ale skoro nie miałam nic do roboty, zdecydowałam się go obejrzeć."
Tak, jak myślałem.
"Był naprawdę nudny. Tak nudny, że miałam ochotę dla psikusa zadzwonić do domu jego reżysera. Dlatego przyszedł mi ten pomysł do głowy."
Końcówka atrybutu dyrygenta skierowana była ku małej twarzy Asahiny.
"Skoro istnieją takie filmy, to ja z pewnością mogę zrobić lepszy!" - Haruhi z pewnością siebie nabrała w pierś powietrza i powiedziała: "Dlatego chcę spróbować. Macie coś do powiedzenia?"
Asahina potrząsnęła głową energicznie jak ze strachu. Nawet gdyby miała własne zdanie, prawdopodobnie nic by nie powiedziała, Koizumi kiwał głową w stylu [jak sobie życzysz madame], a Nagato i tak nigdy nic nie mówiła. Siłą rzeczy tylko ja zawsze się odzywałem.
"Wyglądasz na zdeterminowaną, by zostać reżyserem lub producentem, fajnie, to twój wybór i możesz realizować swoje marzenia, jak tylko chcesz. To oznacza, że my możemy przystąpić do ziszczenia własnych pragnień."
"Nie rozumiesz, co mam na myśli."
Haruhi wydymała wargi i wyglądała jak kaczka. Cierpliwie i szczegółowo wytłumaczyłem jej swoją analizę.
"Powiedziałaś, że chcesz nakręcić film, ale my nic nigdy nie mówiliśmy na ten temat. Co, jeśli nie podoba nam się twoja propozycja? Sam reżyser nie wyda filmu."
"Spokojnie, mam już scenariusz."
"Nie, nie o to mi chodzi..."
"Nie ma się czym martwić. Po prostu róbcie, co wam powiem."
Bardzo się martwię.
"Planowanie zostawcie mnie, zajmę się wszystkim.'
Martwię się jeszcze bardziej.
"Rany, jesteś naprawdę irytujący! Zrobię to, co zechcę! Celem jest zdobycie pierwszego miejsca w ankiecie na temat atrakcji na szkolnym festiwalu! Kto wie, może ci ignoranci z Rady Uczniowskiej w końcu uznają Brygadę SOS jako oficjalny klub. Nie! Zmuszę ich do tego. By osiągnąć ten cel, musimy najpierw przeciągnąć opinię publiczną na naszą stronę!"
Opinia publiczna i wyniki ankiety niekoniecznie są ze sobą proporcjonalnie powiązane, wiesz?
Próbowałem się opierać.
"Co z kosztami produkcji?"
"Jeśli chodzi ci o budżet, to już go mamy."
Gdzie? Nie wierzę, że Rada Uczniowska przydzieli środki podziemnej organizacji na otwartą organizację zajęć.
"Czy klubowi literackiemu nie przydzielono środków?"
"Ale to ich budżet! Nie możesz z niego skorzystać!"
"Yuki się zgodziła."
Rany. Spojrzałem na twarz Nagato, a ona w zwolnionym tempie podniosła głowę i spojrzała na mnie. Po chwili, bez słowa, powoli wróciła do czytania książki.
Nie będzie uczniów, którzy będą chcieli dołączyć do klubu literackiego? Nie zamierzałem zadawać tego pytania, skoro było możliwe, że Nagato celowo to zaaranżowała tylko po to, by klub literacki nie został rozwiązany. Sprawiała wrażenie, jakby wiedziała, co kotłuje się w głowie Haruhi. Współczuję chętnym dołączenia do klubu literackiego. Jakże bym chciał, by ktoś wydarł ten klub z uścisku Haruhi.
Haruhi nie domyśliła się, o czym myślałem. Wymachiwała z ekscytacją swoją anteną.
"Wszystko jasne? Potraktujcie te zajęcia jako ważniejsze nawet od lekcji! Jeśli ktoś ma inne poglądy, niech zdradzi mi je po festiwalu szkolnym, ok? Polecenia reżysera są niepodważalne!"
Haruhi oznajmiła to z namiętnością, z jaką niedźwiedź grizzly w zoo trzyma bryłę lodu w gorące lato. Otoczenie już jej nie interesuje.
Po pierwsze jest głównodowodzącą Brygady, teraz chce być jeszcze reżyserem? Jaką w końcu chce zrobić karierę? I niech nie mówi, że chce być Bogiem.
"To wszystko na dziś! Teraz muszę wymyślić, skąd wziąć obsadę, ekipę i gdzie znaleźć sponsorów. Robienie filmu wymaga wielu środków."
Nie jestem pewny, czego wymaga kręcenie filmu, ale na co ona się nastawiła? Na sponsorów?
Trzask!
Głośny hałas przeszył pomieszczenie. Odwróciłem się i zobaczyłem, że Nagato zamknęła książkę. Ten dźwięk stał się już nieoficjalnym sygnałem, że Brygada SOS kończy swoje zajęcia.
"Jutro przedyskutujemy szczegóły!"
Po wypowiedzeniu tych słów Haruhi czmychnęła z pokoju jak kot, który właśnie usłyszał, że ktoś gdzieś otwarł puszkę z jedzeniem. Nie wiem, czy został jakikolwiek szczegół do wyjaśnienia.
"Czyż to nie świetne?"
Jedyną osobą zdolną do wypowiedzenia takich słów zdecydowanie był Koizumi.
"Dopóki nie chodzi o polowanie na kosmitów w celu pokazania ich w cyrku, strzelanie do UFO i wystawianie na pokaz jego zawartości, czuję ulgę."
Gdzie ja to już słyszałem?
Uśmiechający się esper zakrył usta i roześmiał się.
"Poza tym ciekawi mnie, jaki film chce nakręcić Suzumiya. Chyba mogę sobie mniej więcej wyobrazić, co rodzi się w jej głowie."
Koizumi rzucił okiem w kierunku Asahiny myjącej filiżanki.
"To może być ciekawy festiwal, będzie zabawnie."
Pod wpływem jego zachowania i słów też spojrzałem na Asahinę. Gdy tak patrzyliśmy, jak jej nakrycie głowy podskakuje wraz z włosami...
"Ach! Czemu tak się przyglądacie?"
Widząc dwóch napalonych chłopaków gapiących się na nią, Asahina przestała robić to, co właśnie robiła i zarumieniła się.
W głębi serca odpowiedziałem sobie:
"Ach, nic. Tak sobie tylko myślałem, w jaki kostium tym razem wciśnie cię Haruhi?"
Przygotowawszy się do powrotu do domu, czy raczej, włożywszy swoje książki do plecaka, Nagato wstała w milczeniu i skierowała się do drzwi. Czy ona czyta książki o wróżeniu? Są napisane w języku, którego nie rozumiem.
"Ale..." - wymamrotałem.
Film, hę?
Szczerze mówiąc, też trochę jestem zainteresowany. Oczywiście nie aż tak głęboko jak Koizumi. Może sięgam głębokości, na której żyje plankton w szelfie kontynentalnym.
Może powinienem się cieszyć?
Bo skoro nikt nic wielkiego od tego nie oczekuje...
Cofam wszystko, co powiedziałem, z żadnego powodu się nie cieszę, bo następnego dnia po szkole doznałem wielkiego cierpienia.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Zaprezentowany przez: Brygadę SOS
- Kierownik produkcji / reżyser / Scenarzysta: Haruhi Suzumiya
- Główna rola żeńska: Mikuru Asahina
- Główna rola męska: Itsuki Koizumi
- Rola drugoplanowa: Yuki Nagato
- Asystent reżysera / produkcja / redakcja / sprzęt / zbieranie informacji / inne mało ważne zajęcia: Kyon
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy zobaczyłem, co jest napisane w notesie, pomyślałem sobie tylko jedno:
"Więc czym dokładnie mam się zająć?"
"Tym, co jest zapisane, oczywiście."
Haruhi wymachiwała anteną jak dyrygent.
"Będziesz pracował za kulisami, tak jak mówi ten podział pracy. Mamy olśniewającą obsadę, prawda?"
"G-Gram główną rolę?"
Zapytała Asahina miękkim głosem. Dziś była ubrana w codzienny szkolny mundurek zamiast kostiumu pokojówki, bo Haruhi powiedziała, że nie ma potrzeby się dziś przebierać. Chyba dziś zabierze gdzieś Asahinę.
"Jeśli to możliwe, mogę dostać jakąś mniejszą rolę?"
Asahina błagała Haruhi smutnym wzrokiem.
"Nie." - odpowiedziała - "Sprawię, że Mikuru będzie sławna. Przecież jesteś znakiem towarowym Brygady. Musisz poćwiczyć rozdawanie autografów. Po premierze ustawi się do ciebie kolejka fanów."
Po premierze? A gdzie ona ma zamiar zrobić premierę?
Asahina nie wyglądała na zadowoloną.
"...Ale ja nie potrafię grać."
"Tym się nie martw, wszystkiego cię nauczę."
Asahina zatrwożona podniosła głowę, spojrzała na mnie i ze smutkiem opuściła brwi.
Było nas tu tylko troje. Nagato i Koizumi mieli zebranie dotyczące ich klasowych atrakcji na festiwal, więc było pewne, że się spóźnią. Nie sądziłem, że istnieją ludzie, którzy są w stanie zostać po lekcjach i przygotowywać takie sprawy. To znaczy, jedynym ich zadaniem było po prostu siedzieć i czekać, aż to wszystko się skończy. Dziwiło mnie, że jednak część uczniów traktowała to wszystko poważnie.
"Z drugiej strony, Yuki i Koizumi w ogóle nie podchodzą do tego z powagą." - rzekła z irytacją Haruhi. Nie wiedząc, jak dać upust swojej złości, wskazała mnie palcem:
"Jasno powiedziałam, że te zajęcia mają najwyższy priorytet. Ale oni woleli się spóźnić, by móc wziąć udział w klasowych. Muszę dać im ostrzeżenie."
Być może Nagato i Koizumi wykazali się większym rozsądkiem, biorąc udział w zajęciach organizowanych przez klasę. Z pewnego punktu widzenia to dziwne, że nasza trójka w ogóle tu jest o tej porze.
Nagle coś przyszło mi do głowy.
"Asahina, a ty nie musisz być na swoim zebraniu klasowym?"
"Ee, ja jestem tylko odpowiedzialna za obsługę klientów, więc jedyne co zostało to zaprojektowanie kostiumów. Wciąż nie wiem, jaki ubiorę, ale z niecierpliwością na to czekam."
Asahina uśmiechnęła się i zarumieniła. Chyba już się przyzwyczaiła do przebierania. Zamiast spędzać czas z Brygadą SOS i być zmuszaną, zupełnie bez żadnego jasnego powodu, do ubierania tych wszystkich bezsensownych kostiumów, nie byłoby lepiej dla niej, gdyby ubierała coś bardziej pasującego do okazji? To normalne, że na stoisku z makaronem pojawiają się kelnerki. Znacznie bardziej normalne niż pokojówka w klubie literackim.
Nigdy się chyba nie dowiem, jak Haruhi udało się to zawrzeć w temacie dyskusji.
"No, Mikuru, chcesz się przebrać za kelnerkę? Dlaczego nie powiedziałaś? To wszystko ułatwi, znajdę dla ciebie kostium."
Naprawdę nie obchodzą mnie takie dowcipne uwagi, ale nie sądzicie, że to trochę nie na miejscu, by w klubie literackim ktoś nosił jakiekolwiek kostiumy poza swoim mundurkiem? Nawet ubiór pielęgniarki był mocno dyskusyjny. Jeśli już musi w coś się przebierać, wciąż uważam, że pokojówka to najlepsze wyjście. Czy to jakieś moje osobiste zboczenie?
"Och, no już dobrze."
Haruhi obróciła się w moim kierunku.
"Kyon, wiesz, co jest najważniejsze w kręceniu filmu?"
Hmm... Cóż, próbowałem przywołać w pamięci sceny filmowe, które mnie poruszyły i były warte wspomnienia. Gdy skończyłem myśleć, odpowiedziałem z pewnością siebie:
"Innowacyjność i pasja?"
"To, o czym mówisz, to tylko abstrakcja!"
Haruhi odrzuciła mój tok myślenia.
"Oczywiście, że chodzi o kamerę! Jak mamy nakręcić film, nie mając jej?"
Możesz mieć rację, ale ja nie mówiłem o czymś tak pragmatycznym. Dobra, nieważne. Nie miałem żadnych innowacyjnych pomysłów lub pasji do tworzenia filmów, więc nie zamierzałem się kłócić.
"Klamka zapadła."
Haruhi złożyła atrybut dyrygenta i rzuciła na biurko głównodowodzącej.
"Teraz zdobędziemy kamerę."
Szur!
Dało się słyszeć dźwięk odsuwanego krzesła. Odwróciłem się i zobaczyłem, że twarz Asahiny pobladła. Nie ma się co dziwić, Haruhi zdobyła komputer, brutalnie grabiąc kółko informatyczne z wykorzystaniem biednej Asahiny jako ofiary.
Brązowe włosy Asahiny drżały. Powoli otworzyła swoje usta koloru kwitnącej wiśni i powiedziała:
"Ee... S-Suzumiya, coś mi się przypomniało. Muszę wracać do klasy."
"Cisza."
Haruhi miała okropny wyraz twarzy. Asahina wzdrygnęła się i natychmiast ze znużeniem usiadła na swoim krześle. Wtedy Haruhi uśmiechnęła się łagodnie.
"Nie martw się."
To, że mówisz [nie martw się], nie znaczy, że nie stanie się nic, o co trzeba się martwić.
"Tym razem nie wykorzystam ciała Mikuru jako karty przetargowej. Potrzebuję tylko jej pomocy."
Asahina spojrzała na mnie oczami tak smutnymi jak cielak wysyłany ciężarówką do rzeźni. Bez krzyku powiedziałem Haruhi:
"Przynajmniej powiedz nam, na czym ta pomoc ma polegać, bo ani ja, ani Asahina, nie ruszymy się stąd."
Mina Haruhi zdawała się mówić: "Ludzie, co z wami?"
Rzekła:
"Zamierzam znaleźć sponsora. Łatwiej mi będzie zrobić dobre wrażenie, jeśli zabiorę ze sobą odtwórczynię głównej roli, prawda? Ty też idziesz! Musisz nieść ekwipunek."
|