Druga edycja serialu Toca Race Driver ponownie przenosi nas w świat
rywalizacji na torze. Tym razem zaserwowano nam wydanie aż na cztery
platformy, co nie dziwi, zważywszy na to, że pierwsza odsłona gry
wniosła powiew świeżości do świata gier wyścigowych.
Tryb fabularny znany z pierwszej części został nieco okrojony, ale na
szczęście nie pozbyto się go całkowicie. Znów dano nam okazję
wcielenia się w kierowcę wyścigowego, a czasem nawet rajdowego,
bowiem dodano kilka odcinków specjalnych. System rywalizacji
został jednak oparty na celach, które składają się na fabułę. Już nie liczy się tylko i wyłącznie
zwycięstwo. Nasz inżynier i sponsorzy przed każdą serią jasno określają, czego od
nas oczekują. Oczywiście wygranie wszystkich wyścigów jest tu
najprostszą drogą do realizacji tych założeń, aczkolwiek jak wiadomo
nie zawsze jest to możliwe. Stłuczki, kolizje i awarie często
powodowane przez krewkich rywali skutecznie mogą uprzykrzyć nam życie
na torze. W związku z tym cel w postaci zajęcia lokaty nad naszym
bezpośrednim rywalem wskazanym w fabule, lub zdobycie określonego
miejsca na koniec sezonu może okazać się zbawienne w tej sytuacji.
Szkoda tylko, że Toca Race Driver 2 nie ma już namiastki filmowości
jak w części pierwszej.
Do rozegrania oddano mamy tryb fabularny i aż 30 globalnych
mistrzostw w różnych klasach (m.in. DTM, Open Wheel, GT). Ścigać w
nich możemy się jednym z ponad trzydziestu licencjonowanych pojazdów
(nie zabrakło również ciężarówek), które zostały przygotowane w
najmniejszych detalach, podobnie jak tory, których jest również ponad
50. Jeśli traficie na te, po których już jeździliście w innych grach
i pamiętacie, jaką trasą wiodą, nie będziecie mieli żadnych problemów
z linią przejazdu. Nie zrezygnowano również z modelu zniszczeń.
Wszelkie uszkodzenia blacharsko - mechaniczne są od razu widoczne na
ekranie i w znacznym stopniu utrudniają jazdę.
Udźwiękowienia nie ma się co czepiać. Silniki pojazdów jak i wszelkie
uderzenia oraz piski brzmią bardzo dobrze. W menu przygrywa nam
przyjemny motyw.
Wersja na konsolę przenośną PSP została wzbogacona o możliwość
wgrywania utworów na kartę pamięci, celem stworzenia własnej ścieżki
dźwiękowej. Poza tym nie różni się praktycznie niczym od "dużej"
wersji na konsole stacjonarne i komputery. Sprzęt potrafi wyświetlić
ponad 20 samochodów jednocześnie, nie zdradzając w ogóle oznak
słabości! Na małym ekranie PSP gra ta wygląda przepięknie i jest
bardzo przyjemna oraz wciągająca.
Prócz wspomnianego trybu fabularnego mamy oczywiście również próby
czasowe, szybkie wyścigi i oddzielne mistrzostwa w danych klasach.
Model jazdy jest kompromisem między czysto zręcznościowym podejściem
do wyścigów a symulacją, i dzięki temu nie frustrujemy się, gdy po
raz dziesiąty musimy rozpoczynać wyścig lub sezon od początku.
W kwestii gry sieciowej warto wspomnieć, że możemy zmierzyć się aż z
11 żywymi przeciwnikami.
Gra jest godna polecenia. Mimo wielu lat, które minęły od jej
premiery, zwłaszcza na PSP prezentuje się okazale i potrafi wciągnąć
na długie godziny. Tryb fabularny i duży wybór pojazdów oraz tras nie
pozwolą nam się nudzić.
(Obrazki pochodzą z konsoli PSP)
|
|