Strona główna · Forum · Kontakt · FAQ
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Menu
Initial D
Anime
Manga
Postacie
Samochody
Live Action
Napisy
Gry
Inne

Wangan Midnight
Anime
Manga
Postacie
Samochody

Over Rev
Postacie
Manga

My Carrera
Manga

Countach
Manga

Inne projekty
Gungrave
Gunsmith Cats
Mezzo Forte
Over Drive
Shigurui
You're Under Arrest
Ah! My Goddess
Crystal Blaze
Shuto Kousoku Trial

Poboczem
Czytelnia
Recenzje gier
Gadżety

Kącik Haruhi
Powieści
1. Melancholia
2. Westchnienia
3. Znudzenie
4. Zniknięcie
5. Szał
6. Wahania
7. Intrygi
8. Oburzenie
9. Rozkojarzenie
10. Zaskoczenie cz. 1
11. Zaskoczenie cz. 2
Teatr Haruhi

Świat Haruhi
1. Postaci
2. Miejsca

Aktualnie online
Gości online: 1

Użytkowników online: 0

Łącznie użytkowników: 909
Najnowszy użytkownik: VictorChuth

Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

26/11/2022 23:33
Zajmuje się ktoś tutaj w mniejszym lub większym stopniu fotografią? Szukam paru rad Wink

26/08/2022 20:31
Nie wolno!

26/08/2022 16:12
No to zniknie z naszego downloadu.

24/08/2022 14:51
Czy wy widzieliście, że wychodzi manga initial D w polsce ! JPF

16/08/2022 14:04
Większość ludzi tymi autami jeżdzi na daily bo są na powietrzu, staticiem też jeżdzą. selekcja ostatnio podupadła to fakt.


Facebook Like



Nawigacja
Artykuły » Tuning » Zniknięcie Haruhi Suzumiyi, Tom 4, Rozdział 4
Zniknięcie Haruhi Suzumiyi, Tom 4, Rozdział 4



Spojrzawszy na zegarek, starsza Asahina powiedziała, że wciąż mamy czas i zaczęła wspominać, jak to było w Brygadzie SOS. Dla mnie wszystkie te wydarzenia miały miejsce w tym roku, dla niej zaś minęło od tego czasu wiele lat. Zaciągnięcie jej do pokoju klubowego przez Haruhi, zmuszenie do przebierania się za króliczka, spisywanie życzeń w święto Tanabaty, rozwiązywanie tajemnicy morderstwa na odległej wyspie, ubieranie yukaty na festiwal O-bon, zebranie całej brygady, żeby odrobić wakacyjną pracę domową, przeróżne rzeczy, jakie wydarzyły się podczas kręcenia filmu... Podczas gdy u mnie wspomnienia powoli odżywały, głos Asahiny stawał się coraz wolniejszy.

Oczekiwałem, że usłyszę, jaka będzie moja przyszłość i czekałem, aż puści na ten temat parę z ust. Jednak Asahina była bardzo ostrożna pod tym względem i ograniczyła rozmowę do zwyczajnego gadu-gadu.

"Może i były utrapieniem, ale te wspomnienia są wspaniałe."

Po tym podsumowaniu Asahina ucichła i w milczeniu patrzyła na mnie.

Zastanawiałem się, jak to skomentować, gdy coś miękkiego, a zarazem ciepłego znalazło się na moim ramieniu. To była głowa Asahiny. Dlaczego to zrobiła? Ciężar jej ciała opartego na mnie jest wart swojej wartości w złocie – zapach i ciężar stymulowały moje nerwy i uruchomiły całą gamę dzikich myśli w głowie. Po prostu nie potrafiłem skupić się na jednym. Co chciała przekazać przez woń jej bluzy? Czy chciała poczuć coś ode mnie? Po zamknięciu oczu i oparciu się na moim ramieniu starsza Asahina nie mówiła nic, choć zauważyłem, że poruszała swoimi wiśniowo‑czerwonymi ustami. Widocznie coś szeptała, ale co takiego?

Czyżby... Znów dałem się ponieść fantazji. Czyżby i ta Asahina usnęła, aby pojawiła się jeszcze inna jej wersja i znów powiedziała mi coś enigmatycznego? I tak oto pozostałbym tutaj na wieki, spotykając Asahiny z różnych czasów... Cholera, moje myśli upodobniły się do prania w pralce automatycznej, kręcąc w kółko to samo. O czym ja myślę?! Czy ktokolwiek jest w stanie mi to wyjaśnić?!

Asahina leżała tak na mnie przez około minutę.

"Hi hi."

Tak jakby przeczytała moje myśli, uśmiechnęła się i powiedziała:

"Już prawie czas. Chodźmy."

Wstała tak, jakby nic się nie stało, czego w sumie mi szkoda. Nie miałem wyboru, musiałem wrócić do rzeczywistości. Ma rację, czas iść. Hm... a tak właściwie, dokąd?

Do drugiego celu.

Na zegarku Asahiny była dziesiąta w nocy. Czyli godzinę po tym, jak "ja" zakończył swoją rolę jako pomocnik Haruhi z siódmej klasy i skończył rysowanie grafitti na gimnazjalnej bieżni. To była godzina, o której "ja" trzymał za rękę rozpłakaną Asahinę, gdy wchodził do apartamentu Nagato. To godzina, o której czas się dla "mnie" zatrzymał.

Pora złożyć Nagato kolejną wizytę.

"Zanim to zrobimy," - Asahina pokazała pobudzający serce błyszczący uśmiech i dokończyła - "nie powinieneś najpierw zrobić czegoś jeszcze?"


Po przejściu krótkiego dystansu od parku doszedłem do dzielnicy mieszkalnej.

Kierując się wskazówkami Asahiny, skręciłem w alejkę.

W oddali w mroku znajdowała się drobna postać biegnąca jakby z wiatrem. Z parami drobnych rąk i nóg wystających z podkoszulki z krótkimi rękawami i spodenek poruszała się naprzód, podczas gdy jej włosy powiewały.

"Hej!"

Drobna postać w podkoszulce i spodenkach powoli obróciła głowę. Jak tylko upewniłem się, że mnie usłyszała, otoczyłem usta dłońmi i krzyknąłem na całe gardło,

"Zaopiekuj się dobrze Johnem Smithem, bo on wstrząśnie światem!"

Po krótkim spojrzeniu w moją stronę siódmoklasistka obróciła się z wkurzoną miną z jakiegoś powodu i pomaszerowała naprzód.

Pomyślała pewnie, że i tak znalazłaby mnie, gdyby poszła do North High, więc obróciła się bez pośpiechu. Patrząc na te całkiem długie ciemne włosy, dodałem po cichu:

"Proszę, pamiętaj, Haruhi. Musisz zapamiętać imię Johna Smitha..."

Modliłem się z głębi serca do dwunastoletniej Haruhi, która prawdopodobnie w gimnazjum pozostanie taka łobuzerska, póki nie nadejdzie odpowiednia pora.

Proszę, nie zapomnij, że tu byłem.


Drogę do wysokiej klasy apartamentowca znałem jak własną kieszeń, więc równie dobrze mogłem tam iść z zamkniętymi oczami. Idąc zaraz przed starszą Asahiną, uniosłem głowę, żeby spojrzeć na budynek, w którym byłem ledwie dwadzieścia godzin temu. Choć wciąż znajdowaliśmy się na zewnątrz, Asahina ukryła swoją świetną figurę za mną.

"Kyon, mam prośbę."

Widząc, jak mnie praktycznie błaga, nie miałem powodu, żeby jej nie wysłuchać. Nieważne, z którego okresu pochodziła Asahina, nie miałem serca, by odrzucić jej prośbę.

"Wybacz, ale nawet teraz czuję się niezręcznie, gdy jestem w pobliżu Nagato..."

Gdy tak sobie myślę, to faktycznie młodsza Asahina również tak się zachowywała w pokoju klubowym, a także gdy przyszliśmy tu ostatnio. Poza Haruhi jedyną osobą, która zachowywała zimną krew w obecności obcej bądź podróżniczki w czasie był Koizumi.

"W porządku, rozumiem." - powiedziałem uprzejmie, jednocześnie wystukując numer 708 na klawiaturze przy drzwiach, po czym wcisnąłem guzik z dzwonkiem.

Po kilku sekundach z interkomu usłyszałem stuk oznaczający, że ktoś jest na drugim końcu.

A potem nastała cisza jak makiem zasiał.

"Nagato, to ja."

Cisza.

"Wybacz, nie wiem, jak mam to wyjaśnić. W każdym razie wróciłem z przyszłości. Jest ze mną również Asahina, ta dorosła. Ach, dla ciebie to Odmienny Wariant Czasowy."

Cisza.

"Potrzebuję twojej pomocy. W końcu to ty przeniosłaś mnie do tego czasu."

Cisza.

"W twoim apartamencie powinniśmy być Asahina i ja, zgadza się? Śpimy zamrożeni w czasie w pokoju gościnnym..."

Piiip. Zamek w drzwiach otworzył się.

"Wejdźcie."

Głos Nagato dochodzący z interkomu był bardzo kojący. Był spokojny jak zwykle. Nie brzmiała tak, jakby rozkazywała ani była przygnębiona, choć wydawało mi się, jakby była zaskoczona, ale może to tylko ja odniosłem takie wrażenie. Nie ma nic, czego Nagato nie mogłaby zrobić. Na pewno znajdzie wyjście i z tej sytuacji, w przeciwnym wypadku to koniec.

Jakby wchodziła do twierdzy w butach na wysokim obcasie, Asahina złapała mnie palcem za pas z bardzo nerwową miną. Po zamknięciu drzwi winda zaczęła jechać w górę wraz z nami.

W końcu znaleźliśmy się przed znajomymi drzwiami mieszkania nr 708.

Przy drzwiach był niedziałający dzwonek, więc cicho zapukałem. Nie czułem, by ktokolwiek stał za nimi, a jednak metalowe drzwi się otworzyły.

"..."

Kamienna twarz skupiła się na mnie, potem obróciła się w stronę starszej Asahiny, a na koniec znów spojrzała na mnie.

"..."

Bez jakiegokolwiek wyrazu twarzy i pogrążona w ciszy, była tak wyprana z emocji, że aż chciałem, by ktoś ubłagał ją o to, by powiedziała cokolwiek. W rzeczy samej, to była Nagato. Yuki Nagato, jaką spotkałem po raz pierwszy. Oryginalna Nagato z wiosennego początku roku szkolnego, a zarazem ta, którą "ja" prosił o pomoc "trzy lata temu".

"Możemy wejść?"

Po pełnej skupienia ciszy Nagato kiwnęła głową mniej więcej na centymetr, po czym odwróciła się w stronę swojego apartamentu. To chyba znaczyło "tak". Odezwałem się do pięknej, niepewnej kobiety stojącej tuż za mną.

"Chodźmy, Asahino."

"Ee... Masz rację, będzie dobrze."

Brzmiało to tak, jakby mówiła do siebie.

Przy okazji, ile razy tutaj byłem? Zgodnie z moim zegarem biologicznym, to powinien być mój czwarty raz, ale chronologicznie rzecz biorąc, dopiero drugi. Bieg czasu tak mnie skołował, że byłem pod szczerym wrażeniem, że mój zegar biologiczny do tej pory jeszcze nie nawalił. Nagły przeskok z zimy do lata i cofnięcie się trzy lata wstecz teoretycznie powinny sprowadzić na mnie co najmniej złe samopoczucie, mimo to czułem się świetnie. Już nie wspominam o tym, że umysł mam tak trzeźwy, jak jeszcze nigdy od moich narodzin. Może tak się przyzwyczaiłem do tych wszystkich surrealistycznych doświadczeń, że są dla mnie oczywiste jak oddychanie. Gdyby kto inny był na moim miejscu, miałby już kompletnie zakręcony umysł.

Gdy tak znów się tu rozglądnąłem, doszedłem do wniosku, że nijakie mieszkanie Nagato było tak surowe, jak je zapamiętałem. Nie różniło się od tego "sprzed trzech lat", do którego udaliśmy się w maju.

Całkowicie uspokajało mnie to, że to była ta Nagato, którą znałem. Jej twarz nie miała wyrazu, nie wyrażała emocji. Ona nie spanikowałaby, gdyby coś miało się pojawić. To ta kosmitka, na której mogę polegać.

Zdjąłem buty i przeszedłem przez korytarz, zanim doszedłem do salonu. Nagato tam czekała. Stała sama, patrząc w milczeniu na mnie i Asahinę. Nawet jeśli zaskoczyła ją nasza wizyta, nie było tego widać po jej twarzy. Może i ona przyzwyczaiła się do tego, że odwiedzam ją, przybywając z przyszłości, choć sam nie miałem ochoty na to, by to się powtarzało.

"Myślę, że możemy darować sobie prezentację."

Nagato nie usiadła, więc Asahina i ja również staliśmy.

"To jest starsza wersja Asahiny, chyba już się poznałyście."

Gdy to powiedziałem, przypomniałem sobie, że jesteśmy w przeszłości sprzed trzech lat.

"Wybacz, poznacie się. W każdym razie to też jest Asahina, więc nie myśl o tym za bardzo."

Nagato spojrzała na dużą Asahinę oczami egzaminatora, który właśnie sprawdzał maturę z matematyki. Potem rozejrzała się po salonie, aby na koniec skupić wzrok na seksownej postaci stojącej za mną i powiedziała:

"Zrozumiano."

Delikatnie kiwnęła głową. Nawet jej włosy ledwie się poruszyły.

Podążając za wzrokiem Nagato, zauważyłem to miejsce – specjalny pokój sąsiadujący z salonem, oddzielony papierowymi drzwiami.

"Można je otworzyć?"

Nagato obróciła głowę w stronę pokoju, na który wskazywałem i powiedziała:

"To niemożliwe. Cała kompozycja strukturalna tego pokoju została zamrożona w czasie."

Gdy to usłyszałem, poczułem jednocześnie ukłucie żalu i ulgę.

Na karku czułem ciepły oddech, to Asahina westchnęła z ulgą. Chyba myślała o tym samym co ja. Ciekawe, co by pomyślała starsza Asahina, gdyby zobaczyła siebie śpiącą ze mną w tym samym pokoju? Chciałem o to spytać, ale w tej chwili ważniejsze było przedstawienie sytuacji.

"Nagato, przepraszam, że znów tak nagle do ciebie przychodzę. W każdym razie, możesz posłuchać naszej opowieści?"

Ile "ja" z pokoju obok jej powiedział? Myślę, że o Brygadzie SOS przygotowującej się do Tanabaty. W takim razie będę kontynuował od tego momentu i powiem jej, co się stało w drugiej połowie roku od melancholijnej wiosny, kiedy musiałem radzić sobie ze znudzeniem Haruhi, do moich nieustannych westchnień, gdy kręciliśmy film. Oczywiście ty też tam byłaś, Nagato. Zawsze przybywałaś na ratunek. Po tym wszystkim świat nagle się zmienił, gdy obudziłem się przedwczoraj. Chciałem wiedzieć, dlaczego wszyscy zapomnieli o tym, co się stało. Dlatego zjawiłem się tutaj za pomocą Programu Awaryjnej Ucieczki, który stworzyła Nagato.

To może trochę potrwać, jeśli wdam się w szczegóły, dlatego w zamian wyrecytowałem ponownie skróconą wersję, którą opowiedziałem Haruhi. Pominąłem drobne szczegóły i przedstawiłem najważniejszy kontekst wydarzeń. Dla tej dziewczyny to było aż nadto.

"...I tak to było. Tym sposobem znalazłem się tutaj dzięki tobie."

Jako dowód ważniejszy niż rozległe zeznanie wyciągnąłem z kieszeni pogiętą zakładkę. Jakbym przekazywał zaklęty talizman zjawie, podałem ją Nagato.

"..."

Nagato wzięła ją czubkami palców. Pominęła znajdujący się na niej wzór w kwiatki i przeanalizowała tekst wydrukowany na jej odwrocie jak archeolog, który wykopał z kawałka skały z czasów Kredy telewizor LCD. Wyglądało na to, że mogłaby analizować te słowa w nieskończoność, więc przerwałem jej tę jakże wciągającą czynność.

"Co mam teraz zrobić?"

"Ja... Ja chciałabym naprawić tę tymczasową anomalię," - powiedziała drżącym głosem starsza Asahina tak, jakby miała wyznać miłość mężczyźnie swoich marzeń.

Gdy Asahina jest w tym samym miejscu z Nagato, jest tak samo nieśmiała jak zwykle przez te wszystkie lata. W każdym razie ja tak myślę.

"Nagato... Możesz nam pomóc? Tylko ty możesz przywrócić alternatywną przestrzeń czasową do jej pierwotnego stanu. Błagam cię..."

Asahina złożyła razem dłonie i zamknęła oczy zupełnie tak, jakby modliła się do bóstwa. O Wielka Bogini Nagato, ja również modlę się, byś okazała nam swą łaskę. Proszę, pozwól mi wrócić do pokoju klubowego, w którym mógłbym zobaczyć Asahinę, i gdzie cieszyłbym się zaparzoną przez nią herbatą, grałbym w gry planszowe z Koizumim, wpatrywałbym się w ciebie jak w statuę, gdy czytasz książkę, a Haruhi jak zwykle wparowałaby do pokoju. Tylko tego pragnę.

"..."

Nagato podniosła wzrok z zakładki i spojrzała prosto w niebo. Byłem w stanie zrozumieć nerwowość Asahiny, ponieważ skoro wywodzi się ona z innej frakcji niż Nagato, nie miałaby żadnych szans w starciu z nią. A tak poważnie, kto na tym świecie mógłby równać się z Nagato? Chyba tylko Haruhi?

Idealna akustyka tego apartamentu wysokiej klasy sprawiła, że nie było nawet echa. Było tak cicho, że mogło się wydawać, iż czas się zatrzymał. Nagato i ja wymieniliśmy spojrzenia i dostrzegłem, jak kiwnęła głową na kilka milimetrów.

"Muszę potwierdzić." - powiedziała Nagato.

Kiedy miałem spytać, co chce potwierdzić, zamknęła oczy.

"..."

Po krótkiej chwili otworzyła oczy i spojrzała na mnie obsydianowo czarnymi oczami:

"Brak możliwości synchronizacji." - wyrecytowała błyskawicznie i spojrzała na mnie.

Jej mina trochę się zmieniła i tym razem na pewno mi się nie wydawało. To ten sam wyraz twarzy, jaki miała między wiosną a latem, nawet Koizumi widział tę zmianę. Odkąd nas poznała, zachowania Nagato stopniowo się zmieniały, choć nie w takim stopniu, jak Nagato zimą.

Jej bladoczerwone usta znów się poruszyły:

"Nie mogę uzyskać dostępu do mojego czasowego wariantu z tamtego okresu, ponieważ ustawiła barierę zabezpieczającą, która blokuje moje próby autoryzacji."

Choć nie zrozumiałem, co to ma znaczyć, poczułem się niezręcznie. Czy to znaczy, że nic nie możesz zrobić?

Nagato przepędziła moje obawy i kontynuowała.

"Jednakże mam pomysł odnośnie całej sytuacji. Możliwe jest przeprowadzenie przywrócenia."

Nagato delikatnie przesuwała palcami po słowach na zakładce. Następnie zaczęła wyjaśniać głosem, który zbierał słowa w całość podobną do śnieżnej piguły.

"Czasowy konwerter w pełni wykorzystał zdolność Haruhi Suzumiyi do tworzenia danych i stworzył alternatywną część danych świata."

Jej znajomy, spokojny głos był kojący jak pozytywka, której słuchałem, gdy byłem dzieckiem i która pieściła moje serce.

"Jednakże, alternatywna Haruhi Suzumiya nie posiada mocy tworzenia danych. W tamtym wymiarze nie istnieje również Jednostka Integracji Danych."

Niezbyt zrozumiałem, ale z pewnością brzmiało to poważnie. Wychodzi na to, że wszyscy poza mną, włącznie z Haruhi, otrzymali nowe wspomnienia. Szkoła dla dziewczyn stała się koedukacyjna, część uczniów z North High przeniosła się do tamtej szkoły, a ich wspomnienia zostały potajemnie zmienione. Agent Organizacji, kosmitka Nagato, podróżniczka w czasie – Asahina – wszyscy żyli zupełnie inaczej. Nie wspominając o powrocie Asakury i o tym, że nikt w North High nie pamiętał Haruhi. A teraz jeszcze się okazało, że zniknął też szef Nagato.

Ale bałagan.

"Używając mocy skradzionych Haruhi Suzumiyi, czasowy konwerter był w stanie przemienić dane dotyczące wspomnień obejmujących 365 dni."

Innymi słowy, wspomnienia wszystkich od zeszłego grudnia – czyli czasu, z którego przybyłem – do 17 grudnia tego roku zostały kompletnie zmienione. Jednak wspomnienia dotyczące Tanabaty sprzed trzech lat – czyli tej teraźniejszej – pozostały nietknięte przez tajemniczego sprawcę. To dzięki Haruhi pamiętającej o tym, co stało się podczas tej Tanabaty, mogłem tu przybyć. Ale kto jest tym wariatem, który robi te same idiotyczne rzeczy, których dopuściłaby się Haruhi?

Wzrok Nagato był wciąż skupiony na mnie.

"Aby przywrócić świat do jego pierwotnego stanu, ktoś musi przenieść się do 18 grudnia trzy lata w przyszłość licząc od teraz i aktywować Program Przywracający tuż po tym, jak czasowy konwerter przeprowadzi modyfikację."

Czyli teraz przeniesiemy się trzy lata w przyszłość, tak? Osobą, która przeprowadzi przywrócenie, będziesz ty, prawda?

"Ja nie mogę."

Dlaczego?

Gdy Nagato wskazała pokój gościnny, natychmiast pojąłem.

"Nie mogę zostawić ich samych."

Kierując się wyjaśnieniami Nagato, aby czas, w którym ja i Asahina śpimy, pozostał zamrożony, sama nie mogła podróżować w czasie. Później przemówiła takim tonem, jakby mówiła, która to godzina.

"Aktywować Tryb Awaryjny."

"Co to znaczy?" - zaczynałem się gubić.

"Harmonizacja."

Dalej nie łapię.

Nagato powoli zdjęła okulary i położyła je na dłoniach. Jakby były pociągane za niewidzialne sznurki, okulary zaczęły unosić się w powietrzu. Gdyby robiła to normalna osoba, dałbym sobie głowę uciąć, że na jej palcach są zawiązane jakieś nici. Oczywiście Nagato nie zrobiłaby czegoś tak normalnego.

Rozproszenie.

Oprawa i szkła zaczęły się obracać i uformowały się w na kształt jakiegoś dziwnego wiru, po czym w mgnieniu oka zmieniły się w inny przedmiot. Już widziałem ten kształt, a był to taki, który przeraziłby każdą ludzką formę życia.

Pospiesznie skomentowałem:

"Wygląda jak olbrzymia strzykawka."

"Zgadza się."

Wewnątrz znajdował się bezbarwny płyn. Kto miałby być tym dziabnięty?

"To Program Przywracający, który ma zostać wprowadzony do ciała konwertera czasowego."

Patrząc na ostrą igłę wystającą na końcu strzykawki, instynktownie odwróciłem się.

"Hm... Nie ma bardziej wiarygodnego sposobu? Wybacz, że tak mówię, ale w tych sprawach jestem amatorem. Nie wiem, co mogłoby się stać, jakbym wbił to w złym miejscu."

Czarnymi oczami błyszczącymi jak ekran LCD Nagato patrzyła na strzykawkę, którą trzymała i powiedziała:

"Czyżby?"

Rozchyliła dłonie raz jeszcze, a strzykawka znów przybrała kształt wiru, zanim zmieniła się w coś innego. Widząc kształt nowego przedmiotu, westchnąłem z ulgą.

"Kolejna rzecz, która zrobi nie lada zamieszanie."

Tym razem był to pistolet, ale ten miał małą lufę i cały był zrobiony ze stali nierdzewnej.

Nagato umieściła w swojej dłoni błyszczący metaliczny pistolet, który wyglądał jak zabawkowa pukawka prosto z fabryki, i podała go mnie.

"Szansa przebicia ubrania jest bardzo wysoka, ale jeśli to możliwe, najlepiej byłoby strzelić tym bezpośrednio w skórę."

"A co z pociskami? Czy to to strzela prawdziwymi nabojami?"

Z wyglądu sprawiał wrażenie aluminiowego albo plastikowego pistoletu.

"To pistolet na krótkie igły, program znajduje się na czubku igły."

Mój umysł czuł się z tym lepiej niż z gigantyczną igłą. Gdy dostałem do ręki pistolet, byłem zaskoczony tym, jaki był lekki.

"Ach tak."

W końcu zadałem pytanie, którego nie odważyłem się zadać przedtem:

"Kto jest sprawcą? Kto zmienił świat? Jeśli to nie Haruhi, to kto? Możesz mi powiedzieć?"

Usłyszałem łagodne westchnięcie starszej Asahiny.

Nagato powoli otworzyła usta i bez żadnych emocji spokojnie wyjawiła imię sprawcy zamieszania.

Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Copyright © 2013