W odległej Japonii żył sobie pewien młody człowiek, który codziennie
dostarczał tofu. Bardzo niezadowolony był z faktu, że codziennie rano...
Wróć! Nie ta bajka.
Początek jest podobny, aczkolwiek nieco różniący się szczegółami. Mamy
więc młodego chłopaka, który codziennie o 11:00 zjawia się w swoim
miejscu pracy i przygotowuje dania z makaronu na wynos. Gdy zrobi co
trzeba, wsiada na swoją służbową motorynkę i rozwozi klientom zamówienia.
Pewnego zupełnie zwyczajnego dnia pracy, podczas rutynowego kursu z
dostawą, zostaje potrącony przez taksówkę. Gdy się budzi, jego oczom
ukazuje się twarz pięknej dziewczyny oraz, z racji tego, że jego głowa jest na wysokości jej stóp, to co ma pod spódniczką. Cóż... Biedny poszkodowany
leżałby dalej i podziwiał widoki, gdyby nie zachwyty młodej taksówkarki.
Jest przekonana, że potrąciła miejscową legendę szos i pełna nadziei na
kolejne spotkanie i lekcje wyścigowej jazdy, z nieustannymi przeprosinami
przeplatanymi okrzykami zachwytu, odjeżdża w siną dal.
Pewnie jej radość nie byłaby tak ogromna, gdyby wiedziała, że mimo
zamiłowania naszego głównego bohatera do sportowej jazdy i marzeń o
własnym samochodzie, w ogóle nie posiada on nawet prawa jazdy - nad czym
cały czas ubolewa.
Gra jest typową przedstawicielką Visual Novel. Oglądamy ładne rysowane
tła i postacie, a na dole wyświetla się mnóstwo tekstów i dialogów.
Naszym zadaniem jest czytanie, zgłębianie się w fabułę i okazyjne
wybieranie drogi, którą ma podążyć nasza postać w grze. Po godzinie
klikania "dalej" może się odechcieć.
Trochę dynamiki możemy znaleźć jedynie w wyścigach, gdy decydujemy, w jaki
sposób mamy pokonać zakręt podczas górskich wyścigów, w które zostajemy
przypadkiem wplątani. Niestety, niektóre decyzje wydają się loteryjne,
ponieważ nie mamy pojęcia jak wygląda dany zakręt i jakie zachowanie jest
dobre akurat w tej sytuacji.
Podczas oglądania gry (bo polega ona w większości na podziwianiu grafiki
i czytaniu dialogów i narracji) towarzyszy nam miła muzyka. Niektóre
kawałki przypominają te znane z Initial D. A skoro już o nim mowa, warto
dodać, że przerywniki filmowe ukazujące wspomniane wcześniej nasze
zmagania w wyścigach zostały stworzone przez ludzi odpowiedzialnych za
animację 3D w Initial D. Zresztą wiele faktów jest bardzo podobnych do
tych znanych z przytoczonego wcześniej anime. Pozornie nieśmiały główny
bohater, wyścigi górskie, a nawet właściciel knajpki z makaronem, który
pytany o zagadnienia związane z motoryzacją z jakiegoś powodu nabiera
wody w usta.
Oczywiście prócz wygrywania wyścigów i zdobywania chwały, jak to w
podobnych grach tego typu bywa, zdobywamy też kobiety. Dlatego też gra
nie jest przeznaczona dla osób niepełnoletnich.
|
|