Strona główna · Forum · Kontakt · FAQ
Zobacz temat
Initial D - Noizy Tribe » Noizy Tribe » Anime
 Drukuj temat
Final Stage - przemyślenia
Reliantification
Pod koniec ostatniego odcinka było powiedziane "Keisuke i Takumi otrzymali oferty od kilku profesjonalnych zespołów, jeśli się zgodzą zainspirują nas wszystkich, nasz sen się nie kończy, nie? Prawdziwy Project D dopiero rusza." Dzięki tym słowom wydaje mi się że będzie kontynuacja anime z zupełnie inną nazwą serialu która będzie opowiadała o wyścigach zawodowych, wyobraźcie to sobie, przecież Mako, Keisuke, Kai i ten typek co jechał Suzuki (Nie pamiętam jak miał na imie) przeszli na zawodostwo, było by ciekawe gdyby Takumi znowu się ścigał z nimi na torze wyścigowym. A te przerywniki filmowe które były w endingu to może nie tylko pokazywały co się działo z bohaterami dalej ale były to przerywniki z kontynuacji anime, na razie możemy tylko gdybać i czekać na te trzy filmy, zobaczymy co będzie dalej, pozdrawiam Grin
 
FruitsPonchiSamurai
Hmm, sama końcówka anime mi się podobała - widać było jak Takumi rozmawia chyba z Tsuchiyą na końcu, także można było wnioskować że przeszedł na zawodowstwo. Nawet dobre serie ciągnięte na siłę się psują, ale końcówka wyścigu z Inuim wg. mnie nie była dobrze zrealizowana. Jeśli nawet Ryosuke kazał ustawić inaczej silnik i przestawił Takumiego na 9 tysi obrotów, a potem kazał mu go kręcić do 11 jak już stracił wyczucie, to czemu nie założyli mu zwyczajnie odcinki niewiele powyżej 11 tysi? Żeby się tylko skapnął, że przekręca silnik? Trochę to takie niezrozumiałe. Ryouske zawsze miał wszystko dokładnie obmyślone żeby nie było wtopy, wszystko brał pod uwagę. Ale jak mangaka tak sobie wymyślił, to tak jest - dobrze, że chociaż Takumi wspomniał że odbuduje AE86 za własne pieniądze, mimo że nie będzie używał już jej do wyścigów. Swoją drogą, szkoda że anime od Fifth Stage'a poszło we wszech obecne aury i znikające samochody i Fujiwara Zone'y - rozumiem potrzebę wyjaśnienia tego co Takumi mógł wyrabiać z autem, ale mogłoby to być jakoś inaczej przedstawione. Ale mniejsza, nie ma się co spinać, ważne że całość jakoś została dopięta na ostatni guzik. Czekam bardzo na filmy, więcej Initiala zawsze jak najbardziej przeze mnie widziane.

A co do GT86, to takie oczko raczej od twórców anime, a może i nawet mangaki - czytałem kiedyś mangę Initiala, ale wstrzymałem się zanim doszedłem do wyścigu z Shinjim także nie wiem jak dokładnie końcówka w mandze wyglądała. Poza tym rejestrację tej GT86 można przeczytać jako "Hachi-roku nigou", czyli 86 dwa - kolejny smaczek.

A i nie wiem czy zauważyliście, ale podobno cały Initial, wszystkie odcinki i filmy łącznie z battle stage'ami i extra stage'ami dają liczbę odcinków równą 86.
Edytowane przez FruitsPonchiSamurai dnia 26/07/2014 22:27
 
Deathraw
Co do aur, to owszem były, ale przy okazji też pokazano wiele innych ciekawych rzeczy. Coprawda nie sądzę, żeby różnica sztywności nadwozia pomiędzy coupe a fastbackiem była tak duża, żeby stanowiła taką przewagę jak to opisywano, ale z drugiej strony każdy szczegół się liczy jak kierowcy mają zbliżony potencjał. Co do samego zakończenia, to przyznam że się rozczarowałem. Spodziewałem się jakiegoś przebłysku geniuszu, zamiast tego dostałem naciągnięty do granic możliwości scenariusz z wygraną po zatarciu silnika. Dzisiaj skorzystam z roboty Cain'a i pewnie drugi raz obejrzę final'a tym razem po polsku.
 
Cain
GT86 jest tam ze względów reklamowych. Pamiętajcie, że od 1st stage do finala minęło chyba coś koło dwóch lat, a w 1st stage był chyba rok 1998. Chyba nawet nie było tam nic nowszego niż s15 i is200.

Po drugie, 86-239 to nie hachi roku nigou tylko hachi roku ni san kyuu i to pewnie zwykły chwyt marketingowy toyoty, by przekazać fanom Initiala: kupujcie naszą nową toyotę.

Po trzecie, w mandze 86 po zatarciu motoru kończy inaczej.
 
Leito
Gdyby Hachi Roku miała odcinkę zapobiegającą zatarciu, oczywiście Takumi by przegrał.

Silnik Takumiego nie został zmodyfikowany w celu zwiększenia mocy, a poprawy jego charakterystyki. Takumi po modyfikacjach otrzymał tę samą moc, ale dostępną już od niższych obrotów. Większość seryjnych, nawet sportowych silników zaraz po osiągnięciu mocy max ma odcinkę. Niektóre silniki Hondy, bynajmniej z danych z wikipedii, mają odcinkę przed osiągnięciem mocy max, co oznacza, że nigdy nie dokręcisz się nawet do mocy z papierka.

SPOON mówił o tym w związku ze swoim silnikiem w EK9, który się kręcił do bodajże 10 czy 11k RPM. Celem było stworzenie silnika, który nie osiąga mocy max na takich obrotach, a przy obrotach jak zwykłe b16, ale który można wyżej rozkręcić oraz przede wszystkim, który po osiągnięciu mocy max, nie traci już z każdym obrotem na minutę coraz to więcej mocy.

Jaki jest tego cel? Ano właśnie najbardziej da się to odczuć w tego typu wyścigach "touge". Nikt nie dobiera każdego przełożenia idealnie pod daną trasę touge. Takie rzeczy robi się tylko w przypadku wyścigów po torach. Nie chodzi tutaj tylko o to, aby dopasować przełożenie główne tak, aby móc pojechać jak najszybciej na najdłuższej prostej. Istnieją momenty, w których kierowca waha się, czy wrzucić kolejny bieg, czy już mu się to nie opłaca, bo zaraz będzie trzeba hamować i znów redukować. Nie chodzi o odcinki 500m, a o sporo krótsze. W przypadku toru wyścigowego ustala się każde przełożenie tak, aby kierowca nie miał takich dylematów i dopasowuje się przełożenia do danego toru. W Touge natomiast jest wiele więcej zakrętów, które już się nie powtórzą, bo nie mamy kolejnego okrążenia.

Takumi wykorzystał właśnie ten fakt i na tym ostatnim krótkim odcinku udało mu się wyjść na niewielkie prowadzenie dzięki braku konieczności zmiany biegu na wyższy.

Taki jest też cel budowania tych silników. Inżynierowie pracują nad tym, aby krzywa mocy i momentu po osiągnięciu najwyższej wartości nie spadała tak szybko, a utrzymywała się na wysokim poziomie ile tylko się da. Stąd też samo usunięcie odcinki w komputerze nie pomaga. Komu się chce, to niech kupi starą Hondę, usunie odcinkę i wrzuci ją na hamownie próbując rozrkęcić ją do powiedzmy 9 000RPM (mówię tutaj o silniczkach z serii D, kręcących się do około 6 000RPM seryjnie, przecież nikt nie kupi K20 aby je zatrzeć Wink ). Mając wykres takiego hamowania zobaczycie, że taki silniczek przy 9 000RPM będzie miał chyba nawet mniej niż 50% swojej mocy. Czemu tak się dzieje? Powodów jest wiele i nie wszystkie pewnie znam, ale jest to wina między innymi wyważenia układu korbowo-tłokowego. Nie da się go wyważyć tak, aby było to dobre dla każdej partii obrotów, stąd też inżynierowie muszą iść na kompromis i wyważają dany silnik pod np 3 000RPM. Przed tymi obrotami i za nimi wyważenie jest coraz gorsze, ale są to wartości znośne, jeżeli silnik ma być w zwykłym "wozidupie", kręconym do 3 000RPM na codzień i do powiedzmy 5 000RPM podczas wyprzedzania. Dlatego odcinka na 6 000RPM jest OK, bo pozwala na jakąś dynamikę jazdy i chroni silnik przed uszkodzeniem. Kolejne ważne sprawy to głowica, która jest bardzo delikatna na zbyt wysokie obroty. Do obejrzenia w necie wiele Hond, które stały się ofiarą "missed shift" i przy obrotach max ktoś zamiast trafić z 2jki w 3jkę, trafił w 1. Szybkie puszczenie sprzęgła i z 6 000RPM zrobiło się 9 000RPM w przypadku silnika, który miał odcinkę powiedzmy na 6 500RPM.

https://www.youtube.com/watch?v=hyBZQ8rJO1w

Tutaj pokazuję Wam filmik o którym między innymi mówię. 11 000RPM nie po to, aby przy nich osiągać jak największą moc, ale po to, aby moc max utrzymać w jak najszerszym zakresie obrotów, aby móc zamiast wrzucać kolejny bieg, kręcić silnik wyżej i ciągle mieć moc, być w przewadze z braku konieczności wrzucania kolejnego biegu, który zawsze wiąże się ze stratami. Wink

Oczywiście nie jest to zdrowe dla silnika i Takahahi o tym mówił. Mimo wszystko Takumi miał rozkręcić silnik do max 11 000RPM, ale po zgaszeniu świateł, stracił podświetlenie licznika, gdy je z powrotem włączył, okazało się, że się rozkręcił znacznie wyżej, stąd uszkodzenie.

Mam nadzieję, że choć troszkę udało mi się tym wywodem zrozumieć o co z tym silnikiem chodziło.

Pozdro
 
FruitsPonchiSamurai
Cain napisał(a):
Po drugie, 86-239 to nie hachi roku nigou tylko hachi roku ni san kyuu i to pewnie zwykły chwyt marketingowy toyoty, by przekazać fanom Initiala: kupujcie naszą nową toyotę.

Dzięki za sprostowanie, ale sens ten sam - mimo, że to pewnie chwyt marketingowy tak jak mówisz.

A co do tego, że 86 w mandze kończy inaczej to sam się przekonam niedługo i przeczytam sobie końcowe chaptery mangi.
 
Patricko
No i ja właśnie jestem po Final Stage'u, obejrzałem wczoraj wieczorkiem.

Muszę powiedzieć, że przy napisach końcowych polała mi się łezka, albo nawet dwie. Jak człowiek pomyśli ile czasu spędził z Takumim i spółką i jak wielki odcisk zostawiło to arcydzieło na moim sercu, to aż nie chce się z Initialem nigdy rozstawać. Dla mnie Initial D to nie jest zwykłe anime, kolejne z rzędu, itd. To jest coś więcej, zajmuje u mnie specjalne miejsce i wzięło spory kawałek życia, nigdy o nim nie zapomnę. Maratony z ID praktykuje co dobre kilka miesięcy i sam już nie wiem ile razy oglądałem wszystkie serie, ale było tego naprawdę sporo, a co najważniejsze, to przy pojedynkach z 1st Stage'u wciąż mam gęsią skórkę...to tylko pokazuje jak wielkie i genialne jest to anime.

Pomimo ogromnej przerwy pomiędzy 4th, a 5th Stage, człowiek czekał, cały czas miał nadzieję na pojawienie się kolejnej części, a teraz? Pozostał jedynie film, które będzie powtórką wydarzeń z całej serii, ale nic nowego raczej nie wniesie.

Co do samego Final Stage, to wiele narzekało na niego. Ja osobiście bawiłem się wyśmienicie i tak powinien być zrealizowany każdy wyścig w 4th jak i 5th Stage. Jedynie do czego mógłbym się przyczepić, to to że był zbytnio przegadany momentami. Minuta na drodze, a potem 2 minuty ględzenia o rzeczach, o których wszyscy wiemy. Wiem, że to zabieg wydłużenia, ale przy 10 takiej wstawce gadaniny jednak człowieka bierze mały niesmak. Mimo wszystko wstawki dźwiękowe, bohaterowie ze starych serii, no naprawdę czułem się miejscami jakbym oglądał starego dobrego Initiala.

Co nie zmienia faktu, że to Initial D, seria legendarna, mająca specjalne miejsce w moim sercu. Nie ważne czy były odcinki słabsze czy lepsze, świat Initiala fascynował mnie od początku i fascynował będzie zawsze. Kocham tą serię i nie wyobrażam sobie życia bez niej Smile
Może brzmi to naiwnie, ale cóż...Initial będzie na zawsze moim #1. Dzięki wspólnej pasji poznałem tutaj spory świetnych ludzi i nawet przyszło nam spędzić trochę czasu na wirtualnych torach w LFS, a to też były dobre czasy.

Kontynuacja? Bardzo proszę! Wiem, że seria wyścigów po ulicach się zakończyła, ale tak jak wyżej wspomniano, można się pokusić o te legalne. Myślę, że zostawili sobie furtkę na czas, kiedy anime z motoryzacją wróci do łask, a bardzo liczę, że znów kiedyś wróci.
Widok 86, która przeszła na wysłużoną emeryturę naprawdę chwyta za serce, to pokazuje, że pewien etap dobiegł końca...
Nie mówię, że już, teraz, ale dać nadzieję na kiedyś tam, chociażby i za te 5 lat.

W sumie też nie zostało powiedziane na 100%, że Takumi przeszedł na zawodowstwo. Stał na trybunach, ale czy pokusił się o profesjonalizm? Tak jak pisałem wcześniej, zostawili sobie furtkę, w razie gdyby moda na ID znów wróciła i mogliby wybrać sobie ścieżkę rozwoju Takumiego.
Ale czy to się kiedykolwiek stanie? Tego nie wie nikt i zapewne nawet sami autorzy tego nie wiedzą.

Widok nowej 86, która minęła Takumiego był bardzo fajny. Wiadomo, że nie związany z czasami, w których dzieje się akcja, ale kogo to obchodzi! Jest piękna i gdybym tylko żył w normalnym kraju i zarabiał normalne pieniądze, na pewno bym się o takową kiedyś pokusił.

Z jednej strony cieszę się, że ID się skończyło, ale z drugiej cholernie mi go będzie brakować. Najlepsze anime wszechczasów, nic go nigdy nie pobije.
Ekstaza z ryku wyjącego silnika!
 
szagajew
Zamiast kontynuacji przygód Takumiego, lepsza mogła się okazać młodość Bunty. (ciężko mi się go wyobrazić młodego)
Tylko czym tam by jeżdżono?Grin
 
Reliantification
Pewnie jakimś kei carem/vanem albo jakąś osobową Toyotą/Nissanem/Mitshubishi, a potem kupi sobie AE86 Smile Ciekawi mnie czy młody Bunta w młodości też miał cały czas zamknięte oczy Smile
Citroen AX to klasa sama w sobie...
 
Deathraw
Initial zaczyna się pod koniec lat 90, więc bunta musiałby jeździć w latach 70 i 80. Już wtedy było trochę świetnych samochodów-240z i jego następcy, skyline-c110, hakosuka,r30, supra mk1 i mk2, rx7 fa i fb. W sumie można liczyć dużo dalej, ale prawdziwą perełką byłoby jakieś mocno stuningowane dome zero. Tytuł mógłby brzmieć drift king i jedną z postaci mógłby być młody Tsuchiya.
 
Reliantification
Z Tsuchiyą to bardzo dobry pomysł, napiszmy petycje do twórców anime Pfft
Edytowane przez Reliantification dnia 07/08/2014 06:14
Citroen AX to klasa sama w sobie...
 
Diviz
Oj strasznie jest mi ciężko po zakończeniu Final stage. Ogólnie tyle wątków nie jest zakończonych. Będę się starał przeczytać mangę zęby znać wszystkie szczegóły. Rozumiem też że w podobny sposób się zakończyła Manga ?

cały czas liczę na jakąś kontynuację...
 
Patricko
Nie będzie kontynuacji. Teraz robią te 4 filmy Legend i raczej na tym się skończy.
Niestety filmy są tylko poprawioną wersją wszystkich wydarzeń z anime.
Anime stało się niestety zbyt mało popularne i nie opłaca im się robić kolejnych części.

Final Stage w moim przekonaniu był zrobiony na szybko na kolanie.
Jest masakrycznie przegadany, za mało akcji z wyścigu i tylko jakieś niepotrzebne gadanie. Brak napięcia, a ostatni przeciwnik Takumiego to jakieś płaczące dziecko do mamy...witki mi opadły niestety.

Kocham Initiala i zawsze będę kochał, to mój #1 i pozostanie legendą.
Jednak trzeba pozwolić mu odejść. Wolę oglądnąć po raz milionowy 1st, 2nd, 3rd oraz 4th Stage, niż patrzeć na ich kolejne wypociny i klepać się w czoło co oni wyprawiają. 5th Stage uważam już za zrobiony również w pośpiechu. Brak ciekawych wyścigów, znów brak napięcia, itd.

Jeszcze w sumie mamy 3 filmy przed sobą, a patrząc na tempo ich wydawania to jeszcze trochę minię zanim ID zostanie zapomniany Smile
Ekstaza z ryku wyjącego silnika!
 
Diviz
No a według Mangi initial skończył się tak samo ?
 
szagajew
Przeczytaj, i się dowiedz.Wink
i.imgur.com/jslqQ0U.gif
 
AkagiWhiteComet
Final stage faktycznie mógł być bardziej dopracowany, ale podobało mi się (bodajże w pierwszym odcinku) że poruszono różnicę w budowie ae86 2d i 3d i na czym zyskuje każda z nich. Znam osobę która ma 86 i skłania się właśnie ku 2d.
 
McFly
Mordujcie za odkop. Mój rasowy pitbul który wygląda jak jamnik was zje.
Nie no.. sorka.

Gdyby anime o motoryzacji wróciło do łask, cobyście powiedzieli na coś na kształt.. "Track Stage". Opowieść o zmaganiach Takumiego na torze, przeplatana czasem z jakimś nielegalnym wyścigiem. Również uważam że gdyby dowiedział się, czym jest GT86 to nowa Toyota stałaby się jego pierwszym samochodem kupionym za własne pieniądze. (Pominę fakt odbudowy AE86 w 2nd Stage, bo Bunta sam przyznał że samochód od tej pory będzie w połowie jego. A kiedy kupił sobie Imprezę, po prostu ją mu dał). Szczegółów można jedynie się domyślać, czy będzie biała, czy pomaluje ją w stylu "Panda" (Dwu kolorowa karoseria wyszła z mody, musiałby w jakimś warsztacie zamówić taką usługę). Ostateczny pojedynek Keisuke - Takumi, nowi rywale z toru.. etc. Może nawet dalsze losy przyjaciół Takumiego. Itsuki, Iketani, Kenji..

W sumie można by się pokusić o jakieś Fan Fiction. Skonsultować się z panem Shigeno jeżeli to możliwe.

Interesuje mnie też przeszłość Bunty.

W 4th i 5th stage pojawiła się masa nowych samochodów.. 350z czy też Evolution VIII (To był VIII?) co wyklucza akcję w latach 1998/1999. Prawdopodobnie akcja została przeniesiona do teraźniejszości.. Lata 2013/2014 wydają się najbardziej prawdopodobne. Zatem.. Jeżeli przyjąć, że Bunta ma 43 lata w 2013 to wychodzi na to, że urodził się w 1970 roku. A więc, 18 lat miał w 1988, więc mógł wejść w posiadanie AE86 już wtedy. Nie wiem jaka była cena Hachiroku w 1988, bo z tego co wiem to była jeszcze produkowana, lecz nic nie stoi na przeszkodzie domysłom, że kupił egzemplarz z 1982 roku. A jeżeli nie.. Cóż, wtedy i tak była masa dobrych samochodów do driftingu. Yuichi jest przyjacielem Bunty.. To odpowiednik Itsukiego, tylko spokojniejszy. Razem mogli pokonywać Akina.. Pojęcia nie mam czym Yuichi mógł jeździć w młodości, jednak zna techniczną stronę driftu, więc sam musiał praktykować. 180sx zadebiutował na rynku w 1985, więc prawdopodobnym jest że mógł go kupić.

Czyli tak, kwestię daty urodzenia Bunty i Yuichiego (są w tym samym wieku) oraz ich początków uważam za rozpatrzoną poprawnie. Kwestia druga, przeciwnicy.

W First Stage do Bunty dzwoni kto? Keiichi Tsuchiya. Gadają jak starzy znajomi, więc w przeszłości musieli mieć ze sobą kontakt. Prawdopodobnie to też dzięki niemu Bunta wszedł w posiadanie 4A-GEU 20v. Mógł mu kopsnąć, bo w latach 90 Toyota podarowała mu egzemplarz Sprinter Trueno AE86 N2, z silnikiem podrasowanym przez TRD (Silnik Formuła Atlantic? Typ AE101? Sam nie wiem.. Niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu jeżeli wie lepiej) więc kontakty jakieś miał. Keiichi jest dużo starszy od Fujiwary. Ale.. w latach 80 Tsuchiya jeździł po górach używając swojej AE86. Nawet nagrano kilka filmów do magazynów tuningowych, jak driftuje po przełęczach. (To się chyba Pluspy nazywało). W tamtym czasie mógł więc natknąć się na Buntę, który swoją lekko używaną AE86 pokonuje góry niesamowitą techniką. (Możliwe że Bunta ma po prostu wrodzone umiejętności, bądź trenował od małego w samochodzie ojca.. Wykradał mu go po nocach. Grin ). Tsuchiya rzucił mu wyzwanie i przegrał, z kretesem. Pamiętam jego słowa w First Stage: "Przeraziłeś mnie swoim driftem". Zapewne po tym razem pokonywali przełęcze. Tsuchiya w Levinie, Fujiwara w Trueno. W międzyczasie Bunta poznał Kena Kogashiwę, który jeździł pierwszym modelem MR2. Ich relacje były w stylu "Takumi - Ryosuke". Kogashiwa nigdy nie pokonał Bunty, co chciał sobie odpić na pojedynku jego syna z synem Fujiwary. Chociaż kwestię niepokonanego Bunty poddawałbym w wątpliwość, pewnie przegrał jeden czy dwa wyścigi.. Które dały mu siłę. W tym samym czasie pewnie poznał przyszłą matkę Takumiego.. O której nic nie wiemy. Wyobrażam sobie scenę, w której umiera przy porodzie. Zdruzgotany Bunta wychodzi na spacerniak i zapala papierosa, spoglądając w niebo i zastanawiając się, co dalej? No bo co może być bardziej prawdopodobne? Zginąć w wypadku? Na pewno nie z Buntą za kierownicą. Chociaż gdyby tak było, to intencje żeby wychować syna na zawodowca byłby nawet uzasadnione. Przecież nie chciał ścigać się z Tsuchiyą na torach.. a pewnie taką propozycję dostał. Od tego pomysłu mogła go odciągnąć jego miłość, która nie chciała żeby ryzykował życie. Kiedy umarła, postanowił że swoje marzenia przekaże synowi.. Który na początku okazał się zajebiście uparty. Kiedy obejrzę któryś odcinek w którym pojawia się Bunta na dłuższą chwilę, sprawdzę czy nie ma obrączki na palcu.

To tylko moje wywody.. ale chciałbym kiedyś ujrzeć je na papierze, już nawet nie w mandze czy anime.. tylko jako opowiadanie.
Edytowane przez McFly dnia 04/03/2016 19:17
media.tumblr.com/tumblr_lop79ryW3F1qe206lo1_500.gif
 
Patricko
Wszystko fajnie i pięknie, ale dopóki anime czy manga tego typu nie będą przynosić odpowiednich $$$ to możemy sobie tylko pisać na forum niestety.
Na chwilę obecną ID pojawia się w formie Legend, żeby trafić do nowych odbiorców, ale te kilka filmów wydawanych w takim tempie raczej niewiele pomoże.

Chętnie bym zobaczył losy Bunty i początki AE86, bo Takumi na torze to taki trochę śliski temat. Ale Bunta to postać tak charyzmatyczna, że chyba każdy kto oglądał ID chciałby poznać jego historię. Można nawet wpleść historię jak Takumi był mały i ten go zmusił do jeżdżenia do hotelu na górze Akina, itd.

Pomysłów jak zawsze jest wiele, ale czy kiedykolwiek trafią do życia?
Na chwilę obecną raczej nie ma na to szans i pozostaje nam cieszyć się starym dobrym ID, bo nic innego nie pozostało.
Ekstaza z ryku wyjącego silnika!
 
McFly
No niestety.. Smutne.
Ale mimo wszystko rozważam napisanie fan fiction.. Chociażby dla forum czy innych fanów tematu..
media.tumblr.com/tumblr_lop79ryW3F1qe206lo1_500.gif
 
szagajew
Takumi na torze? To się nie może udać. Ja to w skrócie widzę tak. Keisuke zaczyna karierę zawodowca, pnie się po tytuł mistrza, po prostu wygrywa wszystko co się da. a w tym czasie, Takumi sprzedaje tofu. W odziedziczonym sklepie, po ojcu który zmarł na raka płuc.
I w pewnym momencie fabuły, przykładowo podczas wywiadu w tv, Keisuke zdradza jaki jest jego cel, a zarazem największy wróg. I media to podchwytują. I takim sposobem, Takumi nie nadąża z produkcją tofu.Smile
i.imgur.com/jslqQ0U.gif
 
Przejdź do forum:
Copyright © 2013