Strona główna · Forum · Kontakt · FAQ
Zobacz temat
 Drukuj temat
Szpera, dyfer (spaw), a może LSD?
Matys
4 napisał/a:

Planuję swoje pierwsze tanie auto do drifto na torze, jak i dojazdów do pracy (również zimą).

Hmm, ma być tanie... Ma być do trenowania... To chyba sierra będzie lepsza. ¦rednio kupisz za 1000-1500zł (o bmw w tej cenie nawet nie marz). Na początek nie patrz na ceny zawieszeń, sportowych hamulców itp. Zainteresuj się oponami, felgami, kompletnymi dyframi (bo będą lecieć), szperami, częściami karoserii (taak, jak chcesz się uczyć na poważnie to na pewno coś rozwalisz) i zadbaj by miał bębny na tylnej osi (nawet zaniedbane są skuteczniejsze od tarcz w przypadku ręcznego). Potem jakieś sprężyny (200-400zł za komplet) starczą. To na początek powinno być wsio. Ćwicz, ćwicz i ćwicz.

Nie myśl o pierwszym samochodzie jak o czymś co zostanie z Tobą na wieki. Pouczysz się trochę, zacznie brakować momentu to kupisz coś lepszego.


Witam
Panowie myslicie, ze sierra za 1000-1500 zł bedzie naprawde najlepsza na track,drift i na dojazdy? myslicie, że wytrzyma? Ja mam do tego takie podejscie, żewolałbym dolłozyc troche i kupic coś bardziej "rozwojowego", no ale nikomu do portfela nie zagladam, wiec nie bede sie kłócił.
Zreszta nie jestem jakims mega-ortodoksyjnym fanem beemek, swoja kupiłem niechcący, poprostu to bylo jedyne niebite auto jakie znalazłemSmile (a ogladalem rozne hondy,mazdy, hyundaie)
Mimo wszystko uwazam, ze bmw e30 to naprawde najlepszy wybór(w warunkach Polski), bo kupic cokolwiek zeby jezdzielo i mialo załózmy naped na tyl to dopiero poczatek zabawy, potem sie zaczynaja wydatki, a jak inwestowac to chyba w cos na dluzej (zakladam, ze nie rozwali sie auta po tygodniuSmile)
Jeszzce prosilbym o wyjasnienie czemu bebny na tyl sa lepsze? bo nie bardzo rozumiem
Pozdrawiam
 
Cain
Pierwsze primo, nie zauważyłem takiego sprostowania... "Szpera" - dziwne polskie określenie i LSD (Limited Slip Differential) to jedno i to samo. Fachowo nazywa się to "mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu"


Słabo czytasz:
Szpera 100%, zaspawany dyfer i LSD na 100% to generalnie wszystko to samo.

Już w pierwszym poście.

 
4
Raczej chodziło mi o to, że technicznie szpera i LSD to to samo, jeden pies czy 20, 30, czy 50%. Szpera to jest LSD, a to z kolei jest mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu tylko nazywa się to różnie, LSD to po prostu nazwa angielska. I jeżeli ktoś pisze, że nie wie co wybrać, czy szperę, czy LSD to dla mnie to jest po prostu bzdura bo to jedno i to samo. Kwestia wyboru szpery (czy też LSD) lub zespawanego dyfra znowu może mieć miejsce i jest jakby to powiedzieć całkiem poprawnym pytaniem.

Prościej szpera 30% to dokładnie to samo co LSD 20% tylko o innym współczynniku tarcia/przełożenia i w różnych językach. Zespawany dyfer to nie szpera, a połączone koła koronowe obu półosi dyferencjału na stałe.

Panowie myslicie, ze sierra za 1000-1500 zł bedzie naprawde najlepsza na track,drift i na dojazdy?

Oczywiście, że nie... Jak trzeba by polecić coś dobrego do tego co wymieniłeś od razu wyjechałbym z S14, z założenia:
dolłozyc troche i kupic coś bardziej "rozwojowego"


Sierra po prostu jest tania. Komplet H&R'ów używanych można kupić za 2-3 stówki (nie mówiąc o ostatnim odkryciu, sprawdzono i spasowano gwint od golfa 3, a tego można na allegro wyrwać za 4-5 stów). Większość części to na złomie za grosze, a jeżeli będzie ćwiczyć chłopak to niektóre będą lecieć jak liście z drzew na jesień.
O rozwojowym samochodzie to będzie czas myśleć jak ten pierwszy już zarżnie permanentnie.

Jeszzce prosilbym o wyjasnienie czemu bebny na tyl sa lepsze? bo nie bardzo rozumiem

[Fizyka] Większa i powiększająca się wraz z obrotem bębna siła hamowania, na początek do ćwiczeń z hamulcem ręcznym.

Z praktyki, rzadko się zdarza widzieć bębny, które nie blokują kół na suchym asfalcie, tarcze niestety bardzo często.

Najfajniejszym rozwiązaniem byłby tarczobęben, ale o te znowu ciężko.
Edytowane przez 4 dnia 06/01/2011 22:55
 
Matys
4 napisał/a:

Panowie myslicie, ze sierra za 1000-1500 zł bedzie naprawde najlepsza na track,drift i na dojazdy?

Oczywiście, że nie... Jak trzeba by polecić coś dobrego do tego co wymieniłeś od razu wyjechałbym z S14, z założenia:
dolłozyc troche i kupic coś bardziej "rozwojowego"


Sierra po prostu jest tania. Komplet H&R'ów używanych można kupić za 2-3 stówki (nie mówiąc o ostatnim odkryciu, sprawdzono i spasowano gwint od golfa 3, a tego można na allegro wyrwać za 4-5 stów). Większość części to na złomie za grosze, a jeżeli będzie ćwiczyć chłopak to niektóre będą lecieć jak liście z drzew na jesień.
O rozwojowym samochodzie to będzie czas myśleć jak ten pierwszy już zarżnie permanentnie.

Jeszzce prosilbym o wyjasnienie czemu bebny na tyl sa lepsze? bo nie bardzo rozumiem

[Fizyka] Większa i powiększająca się wraz z obrotem bębna siła hamowania, na początek do ćwiczeń z hamulcem ręcznym.

Z praktyki, rzadko się zdarza widzieć bębny, które nie blokują kół na suchym asfalcie, tarcze niestety bardzo często.

Najfajniejszym rozwiązaniem byłby tarczobęben, ale o te znowu ciężko.


No dobra powiedzmy sobie szczerze, co do samochodu to i tak sie nie dogadamy bo kazdy wie swoje, wiec nie ma sie co klócic.

Ale co do tych bebnów to nie bylbym taki pewien.
Piszesz, że bebny wytwarzaja większą siłę hamowania? To czemu inzynierowie opracowujacy uklad hamulcowy czesto daja/dawali na tyl beben? - po to aby miec z tylu mniejsza sile hamowania (rozdzial sił hamowania przód-tyl), a co za tym idzie aby tych koł nie blokowalo podczas tego procederu(czyli zasadniczo chodzi o to aby auta podczas hamowania nie obrócilo).
Tak mi bynajmniej na studiach tłumaczono.
Moje osobiste spostrzerzenia tez pokazuja, że bedbny na tyle nie bardzo chca blokowac kola "na suchym", (a tarcze w beemce^^ to i owszem)choc moze nie jestem doswiadczony w tej materii.
Pozatym w wersjach powiedzmy "sport" tez dawali tarcze zamiast bebnów z tylu (ae86,e30 itp) dlatego, ze mialy wieksze mozliwosci zatrzymania pojazdu.
Ogolne rzezc biorąc bebny wychodzą juz prawie z uzycie (no moze oprocz malych aut) m.in. ze wzgledu na mala wydajność (slabo hamuja)
Dobra to tyle, pytam bo poprostu nie bardzo czaje o co z tymi bebnami chodzi
pozdro
 
BeKa
cos bardziej rozowjeowego?? silniki cosworth 2.0 turbo 200 konny albo 2.9 V6 NA pasuja do sierry i tak jak 4 pisal mase rzeczy oasuje z inncyh samochodow tylko trzeba wiedziec co i gdzie

a co do bebnow to maja 4-5 krotna powierzchnie tarcia w poruwnaniu do hamulcu tarczowych tylko ze sa bardzo zawodne i ciezkie w utrzymaniu w dobrej kondycji dlatego stosuje sie hamulce tarczowe. potrbzuja takze uzycia pomp hamulcowych o wiekszej pojemnosci i cisnieniu co z kolei stwarza problemu dla producentow zwiazne z cena


a co do giwntu z golfa 3 do sierry to sam mam ciekawe odkrycie
do trabanta 601 pasuje pompa hamulcowa z fiata seicento sporting oraz co ciekawe piasty z golfa 1 przez co mozna przejsc na hamulce tarczowe i vw rozstawa srub
Edytowane przez BeKa dnia 07/01/2011 01:16
HUK JAK W BOMBOWCU, ?ZY W OCZACH, A NA LICZNIKU 20km/h ;-))))))))))))) === TRABANT ;-))))))))))))
 
4
Co do bębnów to tak jak mówiłem, ze względu na większą powierzchnię tarcia (3-4 razy większą), oraz zwiększający się docisk wraz z obrotem bębna, wytwarzają większą siłę hamującą. Jedyną, a jednocześnie najpoważniejszą wadą hamulców bębnowych jest bardzo mała zdolność do odprowadzania ciepła. Jednym słowem grzeją się jak cholera, później tego ciepła oddawać nie chcą, a więc efektywność spada wykładniczo. Tego mnie uczono na studiach technicznych...

Dlaczego bębny z tyłu hamują gorzej niż tarcze z przodu? Powodów jest kilka, min. korektory siły hamowania, cylinderki mają mniejszą wydajność niż tłoczki.

Dlaczego inżynierowie wymyślili bębny z tyłu... Bo hamulec awaryjny/dodatkowy jest efektywniejszy, a zdolność do zwiększania siły hamowania jest jego dużą zaletą. A najważniejsze, bębny są tańsze, konstrukcja hamulca pomocniczego jest prostsza, a co za tym idzie znowu tańsza. Dlatego w samochodach średniej klasy stosuje się kombinacje tarcza, bęben.

Co do blokowania kół na suchym, to jeździłem w swoim życiu ileś set egzemplarzami samochodów (taki zawód) i o ile bębny w większości blokowały koła, tak tarcze w większości nie. Nie wątpię, że dużo samochodów blokuje, wszystkie moje samochody blokują tylne koła, paradoksalnie oprócz Sierry (zużyte okładziny i zniszczone bębny). Peugeot (bęben) daje rade, Toyota (bęben) daje rade, Honda (tarcza) daje rade.

Wadą bębna (dla nas może i zaletą) jest to że blokuje się "nagle", nie ma jak w tarczy płynnego przejścia z hamowania w stan blokowany, tu wraz z obrotem zwiększy się siła dociskowa i bęben stanie, mimo że nie pogłębiamy siły hamowania. Wynika to z jakże prostej konstrukcji bębna.

Dlatego dla początkującego "driftera" bęben tył to tylko zaleta, no i wymiana szczęk raz na 80-100tys, a klocki to nawet co 20tys.

Co do samochodu tak szczerze, to nieważne co kupi i tak z pierwszego będzie cieszył się jak dziecko Pfft A jego niedoskonałości zejdą na drugi plan. Jak stać go na BMW bardzo proszę, polecam, jak nie stać, to może zadowoli go Ford, czy inny samochód.
 
Matys
Oczywiscie co do pozytywnych cech bębnów (samowzmacnianie sily hamowania itp) to się bezsprzecznie zgodzę, ale powiem szczerze, że do tej pory żyłem w nieswiadmości, poprostu byłem pewien, ze tarcze z tyłu w samochodziku, który ma robic cos więcej niz zawieźć mnie do sklepu i kościoła to oczywista oczywistość. Takie tez opnie wilokrotnie słyszałem i takie opinie potwierdziłem we własnych obserwacjach.
no ale człowiek codziennie uczy sie czegoś nowego, więc zacząłem szukac na googlach jak to w koncu z tymi tarczami jest i moge powiedziec, że na forach samochodowych to jest tak poł na pół jedni mówią tak jak ja, że tarcze im fajnie "na ręcznym" biora, inni, że bębny na tył wystarcza itp. Więc w zasadzie tez sie nie dogadamy bo kazdy wie swojeSmile
Z ciekawości zajrzałem jeszce do literatury samochodowej, zeby sobie przypomnieć informacje o układach hamulcowych i także wyczytalem cos w stulu: "przy tej samej wilekości bebny hamuja gorzej"
Moje wywody na temat bebnów z tylu mialy poprostu wyjasnic (gdyz to jest dla mnie niezrozumiale) jak urzadzenie ktore ma gorsza wydajność moze dzialać "na ręcznym" lepiej.
Bodajze w nysce (moge sie mylic) bylo wlasnie tak, że nie bylo jeszce korektora sily hamowania i aby "ustawic" odpowiednio balans hamulców dano z tylu bebny
Czyli jak dla mnie temat pozostaje nierozstrzygniety, bo to jest kolejne zagadnienie w stylu: "co było pierwsze jajko, czy kura?" a kazdy ma swoja racje i to do niczego nie prowadzi, ale przynajmniej czegos sie dowiedzialem nowego^^
Pozdrowienia
 
4
Dodam tylko jedno, żeby nie było nieporozumień. Do sportu przygotowuję Hondę i za żadne skarby świata nie pozwoliłbym, żeby na tylnej osi były bębny. Samochód do sportu po prostu ich mieć nie powinien bo grzanie się hamulców jest tu nagminne i nadmierne.

Bębny są dobre dla początkujących, a zaawansowani jak chcą mieć ręczny to przechodzą na tarcze i dodają taki diwajs zwany hydraulicznym ręcznym, tak to właśnie to to pozwala im skuteczniej blokować tylną oś.

Każdemu kto będzie chciał kupić samochód do upalania na torze, czy touge doradzę by i z przodu i z tyłu były tarcze, jeżeli w serii ich nie ma, to najlepiej jak najszybciej takie założyć, jednak do driftu, na początek bęben będzie w sam raz, ze względu na swoją skuteczność (jak będzie trzeba policzyć to i policzę, niedawno zdałem egzamin z budowy samochodów i liczyliśmy to Pfft ).

Co do Nysy to i z przodu i z tyłu miała bębny... (Tata miał 4, albo 5 sztuk..)
Co do ustawiania hamulców w taki sam "trik" stosuje się umieszczając na tylnej osi np. tarcze mniejszej średnicy, mniejsze zaciski, mniejsze klocki.

Wbrew pozorom samochodu sportowe w dalszym ciągu korzystają z bębnów... Np. M3 nie ma czasem tarczo bębnówz tyłu? Nie wiem czy i e36 takich nie ma...

Namotaliśmy chłopakowi w głowie, w końcu kupi sobie Astre G... Shock
 
BeKa
a co do hydra recznego i przerobki hamulcy masz maly zgrzyt. nie mozan zamontowac hyraulicznego recznego jezli w homologacji nie byl przewidziany gdyz taki samochod nie ma dodatkowego wejscia na przeowd hamulcowy a nie mozna zamontowac trujnika i zaworu zwrotnego bo spowoduje to zakleszczenie hamucy bez mozliwosci oblokowania oraz kazda zmaina w ukladzie hamulcowym i kierowniczym musi skonczyc cie wizytu u rzeczoznawcy w celu sprawdzenia czy jest prawidlowo wykonany i przegladem zerowym jesli samochod ma byc dopuszczony do ruchu. znam tylko kilka samochod ktore w homologacji maja zapisane mozliwosc instalacji hydrarecznego to miedzy innymi lanevo, impreza wrx, delta integralle i uno turbo

EDIT
cos sobie przypomnialem. jest mozliwosc zrobienia hydra recznego w celu obejscia homologacji musimy dolozyc drugi zacisk na tylna os z drugiej strony tarczy tylko wtedy jak pisalem wyzej rzeczoznawca plus przeglad zerowy
Edytowane przez BeKa dnia 08/01/2011 22:17
HUK JAK W BOMBOWCU, ?ZY W OCZACH, A NA LICZNIKU 20km/h ;-))))))))))))) === TRABANT ;-))))))))))))
 
Matys
4 napisał/a:
Dodam tylko jedno, żeby nie było nieporozumień. Do sportu przygotowuję Hondę i za żadne skarby świata nie pozwoliłbym, żeby na tylnej osi były bębny. Samochód do sportu po prostu ich mieć nie powinien bo grzanie się hamulców jest tu nagminne i nadmierne.

Bębny są dobre dla początkujących, a zaawansowani jak chcą mieć ręczny to przechodzą na tarcze i dodają taki diwajs zwany hydraulicznym ręcznym, tak to właśnie to to pozwala im skuteczniej blokować tylną oś.

Każdemu kto będzie chciał kupić samochód do upalania na torze, czy touge doradzę by i z przodu i z tyłu były tarcze, jeżeli w serii ich nie ma, to najlepiej jak najszybciej takie założyć, jednak do driftu, na początek bęben będzie w sam raz, ze względu na swoją skuteczność (jak będzie trzeba policzyć to i policzę, niedawno zdałem egzamin z budowy samochodów i liczyliśmy to Pfft ).


No i pod tym sie podpiszę wszystkimi kończynamiSmile

4 napisał/a:

Wbrew pozorom samochodu sportowe w dalszym ciągu korzystają z bębnów... Np. M3 nie ma czasem tarczo bębnówz tyłu? Nie wiem czy i e36 takich nie ma...

Namotaliśmy chłopakowi w głowie, w końcu kupi sobie Astre G... Shock


Czy w emtrójce sa tarczo-bebny nie wiem byćmoże, ale to chyba w pierwszej byly jak cos (e30), w e36 to wiem że byly bebny zaleznie od wersji, w mocniejszych byly tarcze

A masz cos do astry?Angry Zartuje, sam za tym autkim nie szczegolnie przepoadam, wolabym sobie kupic za te pieniadze civica, ale kolega mial astre gsi (wybebeszona, odciążona, klatka itp) no i powiem ze ładnie to targalo, bardzo przyjemne auto

BeKa napisał/a:
a co do hydra recznego i przerobki hamulcy masz maly zgrzyt. nie mozan zamontowac hyraulicznego recznego jezli w homologacji nie byl przewidziany gdyz taki samochod nie ma dodatkowego wejscia na przeowd hamulcowy a nie mozna zamontowac trujnika i zaworu zwrotnego bo spowoduje to zakleszczenie hamucy bez mozliwosci oblokowania oraz kazda zmaina w ukladzie hamulcowym i kierowniczym musi skonczyc cie wizytu u rzeczoznawcy w celu sprawdzenia czy jest prawidlowo wykonany i przegladem zerowym jesli samochod ma byc dopuszczony do ruchu. znam tylko kilka samochod ktore w homologacji maja zapisane mozliwosc instalacji hydrarecznego to miedzy innymi lanevo, impreza wrx, delta integralle i uno turbo

EDIT
cos sobie przypomnialem. jest mozliwosc zrobienia hydra recznego w celu obejscia homologacji musimy dolozyc drugi zacisk na tylna os z drugiej strony tarczy tylko wtedy jak pisalem wyzej rzeczoznawca plus przeglad zerowy


Faktycznie są takie przepisy, ale jezeli nie starujesz w jakichs zawodach oficjalnych (pzm itd.) to mozesz spać spokojnie. to jest tak jak ze swapami silników, niby jak zmieniasz silnika na inny (mocniejszy lub słabszy) to tez musisz miec opinie rzeczoznawcy itd. Natomiast praktyka pokazuje inaczejSmile
Ogołnie jak sie wie gdzie podbijac przeglady to mozna sobie robic co się żywinie czlowiekowi podoba, czego sobie i Panstwu życze
Pozdro
 
BeKa
ze swapem silnika nie musisz bo aktualnie silnik jest jak czesc zamienna jedynie co musisz zrobic to zgloscic jego pojemnosc w zwiazku ze zmiana ubezpieczenia.

tak a jak policja cie zlapie i zobacza przerobki ktore sa w hamulcach to bye bye samochodzik nie do odzyskania juz jest
HUK JAK W BOMBOWCU, ?ZY W OCZACH, A NA LICZNIKU 20km/h ;-))))))))))))) === TRABANT ;-))))))))))))
 
Matys
BeKa napisał/a:
ze swapem silnika nie musisz bo aktualnie silnik jest jak czesc zamienna jedynie co musisz zrobic to zgloscic jego pojemnosc w zwiazku ze zmiana ubezpieczenia.

tak a jak policja cie zlapie i zobacza przerobki ktore sa w hamulcach to bye bye samochodzik nie do odzyskania juz jest


Owszem silnik - część wymienna, ale z tego co mi wiadomo, jezeli wymieniasz silnika na inny (pojemnośc,moc itp) to musisz mieć opinie rzezcoznawcy itd. Nie potrzeba takich zabiegów przy wymiania na taki sam, ale np sprawny.
Policja owszem może cię zatrzymać, ale musiałby być upierdiliwy zeby wszystko dokładnie oglądać, trzeba miec tez troche szczęściaSmile
 
4
W Polsce prawo jest tak zawiłe i pokrętne, że lepiej się w nie nie zagłębiać. Jedno jest pewne, policja nie może wziąć Ci samochodu, może zabrać dowód i skierować na dodatkowe badanie techniczne wystawiając zastępczy, lub dzwoniąc po lawetę, która odtransportuje samochód do domu, na Twój koszt. Ale tym jakoś nigdy się nie interesowałem...

Co do hydraulicznego ręcznego, to rzeczywiście jest to zabieg nielegalny, ale co fajnego w Polsce jest legalne?

Dzisiaj wsiadłem do sierry i wykorzystałem ją trochę w odpowiedni sposób. Nawet ze zniszczonymi hamulcami, z dobitym silnikiem, który ma pewnie w porywach 40 koni, bez szpery, dało się ją postawić bokiem i nawet kawałek przejechać dość poprawnie, oczywiście na śliskim Wink Ze szperą i sprawnym silnikiem (nawet 1.6 CVH jakieś 80KM) dało by się tym samochodem poćwiczyć, choć 2.0DOHC byłby lepszym wyborem ze względu na moment.

Wydaje mi się, że wielu zapomina czym tak naprawdę na początku ścigali się i uczyli driftować japończycy. Nie ważne dla nich było kto czym jeździ, ważne że trenował razem z nimi i próbował wykorzystać jak najlepiej to co ma. Dziwne bo w japonii/malezji dalej tak jest, dzieciaki nie zastanawiają się jakie są możliwości samochodu, odkrywają jakie możliwości drzemią w nich samych.
 
BeKa
wlasnie ze moga.odstawienie na parking policyjny na twoj koszt moaja takie prawoi zawsze mieli. i moga to zrobic bo pojazd po przerubkach bez zaswiadczen w hamulcahc i kierwoniczym nie spelnia przpeisow bla bla bla i jest nie zdolny do ruchu po drogach publicznych. jakos tak to szlo. kolega jest sedzia PZM'otu wiec udezylem do niego z tym problemem i tak to wwyglada
HUK JAK W BOMBOWCU, ?ZY W OCZACH, A NA LICZNIKU 20km/h ;-))))))))))))) === TRABANT ;-))))))))))))
 
Cain
A masz cos do astry?

Ja mam Astrę G i bardzo sobie chwalę. ¦wietny samochód jak za swoją cenę. Tyle, że FWD, więc raczej w tym temacie nie będzie rządził.
 
Matys
4 napisał/a:

Dzisiaj wsiadłem do sierry i wykorzystałem ją trochę w odpowiedni sposób. Nawet ze zniszczonymi hamulcami, z dobitym silnikiem, który ma pewnie w porywach 40 koni, bez szpery, dało się ją postawić bokiem i nawet kawałek przejechać dość poprawnie, oczywiście na śliskim Wink Ze szperą i sprawnym silnikiem (nawet 1.6 CVH jakieś 80KM) dało by się tym samochodem poćwiczyć, choć 2.0DOHC byłby lepszym wyborem ze względu na moment.

Wydaje mi się, że wielu zapomina czym tak naprawdę na początku ścigali się i uczyli driftować japończycy. Nie ważne dla nich było kto czym jeździ, ważne że trenował razem z nimi i próbował wykorzystać jak najlepiej to co ma. Dziwne bo w japonii/malezji dalej tak jest, dzieciaki nie zastanawiają się jakie są możliwości samochodu, odkrywają jakie możliwości drzemią w nich samych.


Wiadomo, jak jest ślisko to wszystkim się da fajnie pobawićGrin
Nie wiem jak Ty, ale ja samochodem bez fajnie zrobionego zawiasu i hamulców, bałbym sie wejść w zakręt na tyle szybko, aby poleciec bokiem (a już w szczegołności na suchym asfalcie) poprostu w imie własnego bezpieczeństwa wolę się prygotować (lub raczej przygotować auto) do takich zabaw
Co innego przypalać gumę na parkingu, a co innego, jak jedziesz powiedzmy te 60-80 (nie wspominam o wiekszych prędkościach) na publicznej drodze i chcesz fajnie polecieć bokiem po łuku, to jednak cisnienie skaczeSmile i wtedy wg mnie musisz byc 100% pewny mozliwości auta, czego podejrzewam sierra za 1000-1500 zł nie zagwarantuje, takie sa moje odczucia odnosnie tego zagadnienia
Dodatkowo 80 KM jak powiadasz nie wystarczy przy tej masie auta (nie mówię o desczu, czy sniegu) miałem poldka 1,6 ok 85 KM, ale to nie jest to jednak, tu trzeba naprawde cos solidniejszego

Cain napisał/a:
A masz cos do astry?

Ja mam Astrę G i bardzo sobie chwalę. ¦wietny samochód jak za swoją cenę. Tyle, że FWD, więc raczej w tym temacie nie będzie rządził.


astra jak to astra, samochód jak kazdy inny, choć jak napisałem, za ta kasę to wolałbym civica (jakoś zawsze mi imponowałSmile)

Tak to jest, jak nie miałem auta to i za maluszka dałbym się pociąć, ale człowiek jednak ta poprzeczkę ciagle podnosi, więc i oczekiwania wobec aut rosną, chciaz musze przyznać, że wspołczesne auta juz mi nie pasują, za pare lat to bede pewnie youngtimerami jezdzić, bo czegos z nowej kolekcji soie nie wybiore^^
 
Yakushi
Matys napisał/a:
Wiadomo, jak jest ślisko to wszystkim się da fajnie pobawićGrin

Fajny pogląd, a więc nigdy nie próbuj szukać - o zgrozo! - rozrywki w słabszym mieszczuchu. W przeciwnym razie twój świat zabaw zimowych podzieli się na czarny i biały.
Jeśli już musisz być może wszystko będzie lepsze od Matiza. Przy tym aucie usypiasz nawet o 12h w południe. Typowe auto dla kobiety traktującej samochód jedynie jako środek transportu.
img63.imageshack.us/img63/3715/hareluyamini.png
 
Matys
Yakushi napisał/a:
Matys napisał/a:
Wiadomo, jak jest ślisko to wszystkim się da fajnie pobawićGrin

Fajny pogląd, a więc nigdy nie próbuj szukać - o zgrozo! - rozrywki w słabszym mieszczuchu. W przeciwnym razie twój świat zabaw zimowych podzieli się na czarny i biały.
Jeśli już musisz być może wszystko będzie lepsze od Matiza. Przy tym aucie usypiasz nawet o 12h w południe. Typowe auto dla kobiety traktującej samochód jedynie jako środek transportu.


jezeli masz ośniezony parking, samochód który potrafi ruszyć i hamulec ręczny to juz mozna coś podzialacSmile
chociaz matizem nie jezdzilem, ale myslę ze tez cos da się zrobić (chyba, że moich 110kg nie uciagnieSmile)
najpierw rozbiajłem sie efektami polskiej motoryzacji (125p, polonez) wszyscy mowili (i mówią) że to sa do niczego auta ale jak nie stac cię na nic innego to i tym sprzęcikiem mozna poszalec (oczywiscie do pewnych granicWink), że o zarwanych nocach przy rozbieraniu skrzyni nie wspomnę, eh to trzeba przezyc^^
 
BeKa
PF125 i polonez sa to kosntrukcje ktore przy odpwoeidnich wiadomsociach i wlasnej pomyslowsci i wiedzy technicznej mozan przystosowac do kazdej dyscypliny wlacznie z driftem. ale to juz historia na inna opowiesc
Edytowane przez BeKa dnia 19/01/2011 03:44
HUK JAK W BOMBOWCU, ?ZY W OCZACH, A NA LICZNIKU 20km/h ;-))))))))))))) === TRABANT ;-))))))))))))
 
Matys
BeKa napisał/a:
PF125 i polonez sa to kosntrukcje ktore przy odpwoeidnich wiadomsociach i wlasnej pomyslowsci i wiedzy technicznej mozan przystosowac do kazdej dyscypliny wlacznie z driftem. ale to juz historia na inna opowiesc


Oczywiscie, chociazby wspomnieć o rajdowych wersjach tych relików prl-u, ale jak napisales trzeba miec wiedze i kase, ponieważ to nie jest zabardzo "plug and play" Smile
 
Przejdź do forum:
Copyright © 2013