Po obejrzeniu pierwszego sezonu pozostało nieodparte wrażenie, że twórca filmu Noboru Mitsusawa, albo nawet sam autor mangi - Shuichi Shigeno - mieli szczególne plany wobec przyszłego sezonu. Wygląda to tak jakby skupili się nad historia w pierwszym sezonie, ale mniej więcej od 20 odcinka zaczęli uświadamiać sobie ze tak szybko się historia nie skończy. Raz po raz napotykamy się na punkty zaczepne dla przyszłych przygód, które niestety zostały niewykorzystane, zapomniane.
Dlaczego?
Czy dyrektorzy studia tworzącego anime (z każdym sezonem odmienni) w tak różny sposób wyobrażali sobie wydarzenia w anime? Nie sądzę, gdyż wcześniej powstała manga. Chociaż gdyby twórca mangi zrezygnował z niesprawdzonych pomysłów po co powielałby je w anime stwarzając tym samym nadzieje na coś czego nie będzie zawodząc tym samym fanów.
Szkoda..
bo romans Takumiego z poważnie nim zainteresowaną Sayuki byłby odświeżającym przerywnikiem między wyścigami. Od porażki na Usui raz po raz uwidacznia swoje zainteresowanie Takumim. Przed ostatnim wyścigiem serii też pojawił się dobry punkt zaczepny dla przyszłej historii - telefon od zawodowego kierowcy i kumpla Bunty z młodzieńczych lat. Jeśli Bunta i właściciel stacji - Yuuichi Tachibana, zdają się być starszym pokoleniem odzwierciedlającym Takumiego i Itsukiego, to ciekawe jakie miejsce zająłby ten zawodowiec?
Nieprzyjemne uczucie. Coś musiało się stać w życiu autora, że tak zmienił styl historii począwszy od 2 sezonu. Może to presja ze strony fanów? A może wydawcy? Może doświadczył czegoś w swoim życiu co odmieniło jego pogląd na świat? Według mnie przyszłym sezonom brakuje czegoś co było wczepione w pierwszy. Utracony potencjał.
Odczuliście podobnie? Zauważyliście coś więcej? Jakie są wasze odczucia? Może nawet uważacie że kolejne sezony mają coś co wywyższa je w stosunku do pierwszego. Zachęcam do dyskusji.
Yaku, Yaku :P Na siłę chcesz, żeby coś było nie tak, ale i tak będziemy kochali Initial D, bez względu na wszystko :)
Jeśli chodzi o mangę, to przyznam, że nie miałem okazji jej czytać.
Raz, że brak czasu, a dwa, wiem że jak zacznę to zajadę już na 5th Stage, którego manga chyba już jest dawno, chyba?
A właśnie nie chce zobaczyć co tam będzie, lubię niespodzianki, szczególnie takie :P
No ale co do samego sezonu pierwszego, to na pewno autorzy nie myśleli, że to zrobi taką furorę. Temat pierwszy raz poruszony w anime (drift w przełęczach górskich), co niesie ze sobą sporo ryzyka, bo albo będzie klapa albo sukces. Na nasze szczęście było to drugie, i że w ogóle mamy okazję coś takiego zobaczyć.
Autorzy nie poruszyli wielu wątków? No pewnie nie, bo w końcu najważniejsza jest główna fabuła, czyli Takumi i jego AE86, oraz jego przeciwnicy. Jeśli o mnie chodzi, to naprawdę cały wątek z Mogi mógłby nie istnieć :) Tak szczerze, to kto na niego zwraca uwagę? Oglądając ID czekam tylko na kolejne wyzwania, kolejnych przeciwników i jak Takumi sobie z nimi poradzi, w jaki sposób ich pokona.
Zapewne kobieta tutaj ma po prostu burzyć jego nastrój i skupienie, w końcu do tego to one się najlepiej nadają :P (taki mały żarcik :) )
Hmm, do czego tam jeszcze na siłę mógłbym się przyczepić.
Na pewno częściej chciałbym widywać Takumiego w innych samochodach.
Nie mam na myśli tutaj zmiany auta, nie nie! Chciałbym po prostu częściej widywać sytuacje takie jak z Iketanim i jego S13, bo jak Takumi jedzie to samochód naprawdę pokazuje na co go stać.
Możliwe, że 5th Stage zaspokoi mój głód, a to za sprawą Subaru Bunty z 4th Stage'a, kto oglądał, ten wie o co chodzi :P
Ale tak na koniec? 1th Stage jest idealny, nic bym w nim nie zmieniał.
Napisałem sporo, ale to ze względu na porę i chęć napisania "czegokolwiek" :P
Nie zrozumiałeś mnie do końca. Punktem zaczepnym są dla mnie pomysły z pierwszego sezonu, które aż błagały o rozwinięcie w przyszłym sezonie, jednak się w nim nie pojawiły.
